Zamiast szkoły dom starości?
Przez dwa miesiące gmina szukała osób, które byłyby zainteresowane losami budynków. Udało się połowicznie. Do urzędu wpłynął list intencyjny przedsiębiorcy, który jest poważnie zainteresowany kupnem szkoły w Godziszu. Ma tam powstać dom opieki dla osób starszych. Budynkiem w Chotyni wstępnie zainteresowało się stowarzyszenie na rzecz osób niepełnosprawnych.
?Chcemy uniknąć, aby budynek, w który włożono tyle zaangażowania, wysiłku, składek materialnych, uległ dewastacji i zniszczeniu na ich oczach? ? napisali do gminy rodzice, nauczyciele, pracownicy szkoły w Chotyni. Apelowali o powstrzymanie się od likwidacji placówki.
- Nie róbmy tego pochopnie. Poczekajmy na konkretnego inwestora. Poczekajmy rok. Nie posyłajmy od września dzieci do piekiełka, jakim jest duża szkoła ? apelował radny Stanisław Błażejczyk z Chotyni.
W obronie szkoły w Godziszu stanął Mirosław Śliz. ? W tej sprawie odbyło się spotkanie wiejskie. Mieszkańcy nie są za likwidacją. Rodzice z Godzisza i Kobusów są zatroskani ? mówił radny.
Zlitujcie się, Panie wójcie!
- Dajcie szansę naszej szkole. Łatwo zamknąć, wziąć kasę i do widzenia. Jeśli zamknięcie szkołę, to nie będzie życia w wiosce. Zawsze ta kasa i kasa, ona jest najważniejsza, a dzieci? ? mówił ze łzami w oczach rodzic dziecka ze szkoły w Godziszu. - Zlitujcie się, Panie wójcie, Ty jesteś z naszej wsi przecież ? dodała.
Jak w odpowiedzi przyznał włodarz, Andrzej Koszutski ma rozdarte serce. ? Jest mi naprawdę żal, ale zdrowy rozsądek musi wygrać w tym przypadku ? stanowczo twierdził wójt.
Radni podzielili opinię wójta. W obu przypadkach uchwały za likwidacją szkół zyskały po 9 głosów poparcia. Dwukrotnie przeciwni byli radni Mirosław Śliz, Karol Marcinkowski, Piotr Szczęch, Stanisław Błażejczyk.
Jedynym pocieszeniem dla mieszkańców obu wsi jest obietnica wójta, że pieniądze ze ewentualnych sprzedaży budynków zostaną przeznaczone na potrzeby wiosek.
łk
Napisz komentarz
Komentarze