wtorek, 1 października 2024 09:13
Reklama

Wyrok za śmierć przy budowie obwodnicy

Na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzyletni czas próby Sąd Rejonowy w Garwolinie skazał Jana B. W październiku 2006 roku na placu budowy obwodnicy operator ładowarki przyczynił się do śmierci 21-letniego Leszka Zowczaka z Sobolewa. Temida w tej sprawie wydała już trzeci wyrok, drugi raz wskazując na winę operatora koparki. Sprawa ciągnie się od ponad sześciu lat. 27 października 2006 roku 21-letni Leszek Zowczak zginął na placu budowy obwodnicy w wyniku uduszenia. Pracownik firmy Kirchner, wykonawcy prac przy obwodnicy Garwolina, z niewyjaśnionych przyczyn znalazł się w mieszalniku kruszywa. ? Operator koparki jest obowiązany przestrzegania przepisów BHP. Jasno z nich wynika, że wszelkie działanie nie może zagrażać ogólniepojętemu bezpieczeństwu ? uzasadniał wyrok sędzia.

Uznany za winnego

Wtedy o przepisach zapomniano i Leszek Zowczak został przygnieciony ponad toną kruszywa. Dopiero po pewnym czasie pracownicy budowy zorientowali się, że mieszalnik nie działa prawidłowo. Po usunięciu zawartości odkryli ciało mężczyzny.

Jan B., którego nie było w środę w sądzie podczas odczytywania wyroku, został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzyletni czas próby. Dodatkowo mężczyzna będzie musiał zapłacić karę grzywny w wysokości 50 stawek po 20 zł oraz zwrócić koszty zastępstwa sądowego oskarżyciela posiłkowego. Sąd Jana B. uznał winnego nieumyślnego spowodowania śmierci. Wyrok jest nieprawomocny.

W trakcie uzasadniania wyroku sędzia przyznał, że materiał dowodowy nie dał odpowiedzi na to, jak 21-latek znalazł się w mieszalniku i dlaczego nikt na ten fakt nie zwrócił uwagi. Pytań nie rozwiał eksperyment procesowy, który wykonano w warunkach odpowiadających tym z października 2006 roku. Dzisiaj o tragedii przy powstawaniu S17 przypomina kamień ustawiony w miejscu wypadku, obok zbiornika ?Mamut? w Woli Rębkowskiej (gm. Garwolin).

Wyrok niski, ale satysfakcjonujący rodzinę

- Jako matka ten wyrok oceniam jako bardzo niski, ale w pewnym stopniu satysfakcjonuje mnie ? przyznała w rozmowie z nami Henryka Zowczak z Sobolewa. ? Ważne jest to, że jak mówili świadkowie pracujący w tej firmie, od wypadku większą wagę przywiązuje się do bezpieczeństwa ? dodała.

Środowy nieprawomocny wyrok jest już trzecim, który zapadł w tej sprawie. Początkowo na ławie oskarżonych zasiadł także majster budowy. Sąd przy pierwszym rozpatrywaniu sprawy wskazał jedynie winę Jana B. Po apelacji za winnego uznano majstra budowy, który zmarł.

łk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mieszkanka 04.03.2013 11:08
W każdej chwili może się coś stać, najgorsze jest to że zawsze zwykły pracownik musi odpowiadać za takie reczy

Reklama
Reklama
Reklama