wtorek, 1 października 2024 09:13
Reklama

Szpital na tapecie powiatowych rajców

- Moją wizją, moją strategią na rok 2013 jest to, żeby ten rok przeżyć. Utrzymać ten ogromny potencjał, jaki mamy, potencjał ludzki, ale również sprzętowy i poczekać aż czasy będą lepsze ? mówił podczas ostatniej sesji rady powiatu dyrektor SP ZOZ Krzysztof Żochowski. Straty placówki na koniec ubiegłego roku wyniosły 7,6 mln zł przy amortyzacji 10,1 mln zł. Budżet zamknął się z ponad 2 mln długu. Prognozy finansowe na 2013 rok również nie napawają optymizmem. Plan kosztów opiewa na 52 499 400 zł, przy kwocie przychodów w wysokości 48 136 458 zł. Co w efekcie daje stratę 4 362 942 zł.

 

Niewypłacone nadwykonania

Sytuacja szpitala w znacznym stopniu jest uzależniona od polityki zdrowotnej realizowanej przez NFZ. Zakład nie może odmówić udzielenia pomocy żadnej osobie tego potrzebującej, a tym samym ponosi koszty z tym związane. Niewypłacone nadwykonania za ubiegły rok wynoszą ponad 5 mln zł.

Sytuacja zmieniła się w 2012 roku, gdy zmienił się prezes NFZ i dyrektor oddziału Mazowieckiego NFZ i rezerwy przestały napływać. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Długi rosły, kolejki do specjalistów także. Zarówno dla pacjentów jak i lekarzy nie jest to komfortowa sytuacja. ? Każdorazowa decyzja powiedzenia ?Pan musi poczekać jeszcze miesiąc?  jest dla nas decyzją ciężką i bolesną. Myśmy do tych decyzji podchodzili z wielkim trudem, podejmowaliśmy je, gdy nie było innego wyjścia ? podkreśla dyrektor Żochowski (na zdjęciu).

Chcą pracować, a nie mogą

Kolejne nadwykonania mogłyby doprowadzić szpital do bankructwa. ? Mamy świadomość, jaki jest budżet mazowieckiego oddziału NFZ. My więcej pracować nie możemy, to znaczy możemy, ale wtedy nikt nam nie zapłaci i wtedy zabijemy firmę ekonomicznie ? wyjaśnia dyrektor SP ZOZ. ? Mnie też boli, że odsyła się usługobiorców z tytułu, że jest za mało kontraktów. Społeczeństwo przychodzi po pomoc, do mnie też przychodzą z jakimiś pretensjami i czuje się niezręcznie ? przyznał starosta Marek Chciałowski.

O ustosunkowanie się sytuacji SP ZOZ pytał starostę radny Marek Niedźwiedź. Włodarz zaznaczył, że garwolińska palcówka nie jest uosobiona w tym problemie, bo dotyczy on całego Mazowsza. Według niego należy za wszelką cenę dążyć do zminimalizowania strat. ? Patrząc państwu prosto w oczy, chcę z tego miejsca powiedzieć, że gdyby nas ten kryzys nie dopadł, gdyby nam pozwolono pracować i gdyby nam za tą pracę zapłacono, już w roku 2012 wynik byłby na plusie ? zapewniał dyrektor szpitala.

Są skargi

By nie było jednak zbyt kolorowo w toku dyskusji radni podjęli temat skarg pacjentów na personel medyczny garwolińskiego szpitala. ? Czeka się na specjalistę pół roku przykładowo, po tych kilku miesiącach człowiek idzie do lekarza, ten pyta co dolega i czy boli. ?Nie, nie boli. To niech pan przyjdzie jak będzie bolało?. Ludzie nie można tak! ? oburzał się radny Mirosław Pyra, któremu ktoś skarżył się z takiej sytuacji.

Do rady powiatu dotarła też skarga na dyrektora SP ZOZ w Garwolinie, w której pada szereg zarzutów, m. in. w zakresie złej opieki nad pacjentem oraz zastrzeżeń wobec dyrektora i personelu szpitala. Zarząd powiatu, komisje rady powiatu oraz rada społeczna SP ZOZ uznały skargę za bezzasadną.

Magda Gałązka


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
viki 03.03.2013 13:54
RĘCE PRECZ HOŁOTO od pani przewodniczącej Bąkowej. To wyjątkowa kobieta. Prawdziwy społecznik i radny, a ze Wasz punktuje, to jest to na co żeście sobie zasłużyli.

Piotr 02.03.2013 08:07
Ogarnia mnie zdumienie słysząc i obserwując wszystko to lokalne PSL wyprawia wokół szpitala. Jeszcze kilka lat temu był to typowy szpitalny grajdoł, bez perspektyw, bez szans na nowoczesną medycynę. Mieszkańcy Garwolina i powiatu szukali pomocy medycznej w innych miastach. Zmieniło się jednak bardzo dużo. Pan Dyr. Żochowski, bity ze wszystkich stron przez lokalne kliki, wbrew wszelkiemu oporowi zatęchłej prowincjonalnej materii, swoim wręcz maniackim uporem, doprowadzi do tego, że - bez używania wielkich słów - powiatowy szpital w Garwolinie wyrósł na jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) szpitali powiatowych w mazowieckim województwie. Tymczasem partyjniacka klika PSL-owska i miejscowa prowincjonalna zatęchła koteria, której wszelka nowoczesność i postęp jest wrogiem, usiłuje zburzyć wszystko to co jest synonimem postępu, nowoczesności, rozwoju i wreszcie lokalnej chluby i dumy.

rambo 01.03.2013 08:40
tak mi się przypomniała historia sprawy sądowej pomiędzy posłem Woźniakiem a sekretarzem powiatu Piesiem , na ostatniej sprawie Piesio jako oskarżony zarządał adwokata z urzędu ponieważ nie stać go na opłacenie ze swojej kiesy. Sprawdziłem jego oświadczenie majątkowe i wychodzi, że ma zgromadzone pieniądze miedzy 100 a 200 tyś zł (ciężko odczytać), jest właścicielem domu, mieszkania , gospodarstwa rolnego , działki, samochodu. Taki to biedaczek. Bezczelność.

bełt 01.03.2013 08:28
Obecny starosta jest mistrzem bełkotu lepszy od niego jest tylko radny Pyra a wszystkich na głowę bije niejaki Piesio, raz cy dwa odezwał się na sesji i od tej pory ma chyba zakaz publicznych występów zresztą to człowiek bardzo zajęty cały czas w trasie po mieście a po pracy, zmeczony służbowym autem do domu

wice 01.03.2013 08:15
Pani Bąkowa to ciekawy przypadek, nie będę pisał o jej bujnej przeszłości bo być może to tylko źli ludzie takie rzeczy opowiadają ale ta pani wydaje się, że też ma problem z racjonalnym myśleniem a kreuje się na "kobietę opatrznościową", kiwa głową nad złym stanem szpitala długimi kolejkami, wysokimi zarobkami lekarzy, kiepska obsługą a sama jak przychodzi do szpitala to wszyscy koło niej biegają, podobno w ZOZie w Miastkowie gdzie jest członkiem rady społecznej to wszystko co wyżej jej nie przeszkadza i co tu myśleć o tej kobiecie. Wychodzi na to, że jednak nie chodzi o dobro szpitala pacjentów tylko tylko być może o wsadzenie na dyrektora swojego. Wspólnota obsadziła szkoły powiatowe i inne stanowiska swoimi ciekawe co z tego ma PSL chyba oprócz Starosty i małego Rambo z przekrwionymi oczami i czerwonymi polikami nie maja nic nie licząc oczywiście członków zarządu czyli Pyry i Koryckiego i Tomali, którzy pobierają ponoć ponad 2 tys miesięcznie. I tak można żyć.

Konrad 28.02.2013 19:59
przy metnym belkocie starosty. PO nie ma Polakom nic do zaoferowania niz dziurawe autostrady z bankrutujacymi podwykonawcami bo kolesie podzielili kase i pasy startowe - dziurawe.

Kierownica 28.02.2013 18:24
bolek ty chyba zyjesz na innym swiecie za budynek ZOS kasa poszła by starostwo mogło robic balangi miedzy innymi w dworku w Mietnym. Natomiast działke przy PKS sprzedano by ratować prezesa spółki jako aparatczyka PSL , choc juz wiesc niesie ze nie pomogą nawet kwiaty róż Pks i tak musi opaść za te pieniążki kupią jakiś stary autobus bo na inny i tak kasy nie starczy a pod koniec kadencji PKS zostanie sprywatyzowany y sobie zagwarantowac miejsce pracy i kase . To juz wiadomo od dawna jak tylko ta koalicja opanowała starostwo.

bolek 28.02.2013 09:39
Ciekawa sprawa jest ze sprzedaż mienia np. jak PKS sprzedał działkę która zarządzał ale była własnością powiatu to pieniądze trafiły do PKS. Jak zostało sprzedane stare pogotowie to zoz nie zobaczył złotówki. To się nazywa równe traktowanie.

strata 28.02.2013 09:29
Jak tak czytam i słucham co ten Chciałowski opowiada to ręce opadaja, facet ma rozdwojenie jaźni za każdym razem ci innego w zależności kto słucha np. boli go, że ludzie muszą czekać w kolejkach albo nie sa obsłużeni ale nic w tej sprawie nie robi w innych powiatach i miastach samorządy dopłacają do działalności szpitali a u nas pan starosta jedyne co potrafi to polecenie by szpital "zbilansował się na zero" czyli nie przyjmował pacjentów ponad kontrakt, zwalniał ludzi i obniżał zarobki głównie pielęgniarkom, bo lekarze jak dostaną za mało to pójdą pracować gdzie indziej. Ciekawe, że nie zamierza bilansować budżetu powiatu którego strata na ten rok na papierze to około 21 mln zł a w rzeczywistości pewnie około 30 mln zł nie chwali się też wynikiem skumulowanym PKS, który wynosi sporo ponad 1 mln zł na minusie i mówi tylko to co mu pasuje czyli podsumowanie za miesiąc lub kilka. A lemingi łykają ten kit i śpią dalej spokojnie. Zobaczymy tylko gdy trzeba będzie skorzystać z usług szpitala a tu zdziwienie bo trzeba czekać do następnego roku bo PSLowski starosta ze Wspólnotową Przewodniczącą i jej zastępczynią POwskim zastępcą i popierającymi ich radnymi wolą zrobić kawałek drogi w swoim okręgu wyborczym. Życzę lemingom powodzenia w leczeniu.

Reklama
Reklama
Reklama