- Misja w Afganistanie nie jest łatwa. Dochodzi tam do sytuacji zagrażających życiu, niekiedy giną tam nasi rodacy. Najważniejszą wartością dla uczestników misji jest to, że wraca się do rodziny całym i zdrowym ? mówił szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Warszawie płk Dariusz Kuleta, dziękując mieszkance Pilawy za służbę ojczyźnie. ? Bez pani koleżanek i kolegów ta misja byłaby o wiele trudniejsza, a nawet niemożliwa. Jest pani ambasadorem Wojska Polskiego ? dodał.
Gratulacje Ewie Szczybelskiej składali dzisiaj także Wojskowy Komendant Uzupełnień w Garwolinie ppłk Mirosław Łyżwa, burmistrz miasta i gminy Pilawa Albina Łubian, wiceprzewodniczący rady miejskiej Andrzej Kępka, pracownicy urzędu, kombatanci.
Odznaczona nie kryła zaskoczenia przyznaniem Gwiazdy Afganistanu. ? Nawet nie wiedziałam, że mogą ją otrzymać także pracownicy cywilni wojska, którym była na czas dwóch zmian ? mówiła. Jak opowiadała, od zawsze interesowała się psychologią kryzysu. Na misję trafiła po szczegółowej weryfikacji.
Psycholog do kraju wróciła w październiku, po roku spędzonym w niełatwych warunkach. Pierwsze dni w Polsce, już bez munduru, były trudne. - Na początku było dziwnie, inaczej. Pierwsze wrażenia po wylądowaniu to wilgoć, której tam nie ma oraz zieleń - tam tylko kamienie i piach oraz burze, jedynie piaskowe ? mówiła.
Ewa Szczybelska podkreślała, że niezwykle ważnym aspektem służby na misjach jest umiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. - W tej pracy potrzebne jest odreagowywanie. Miałam dobrą grupę wsparcia łącznie z pięcioma psychologami. Trzeba było sobie radzić, czasami samemu. To jedno z obciążeń, z którymi trzeba się liczyć wyjeżdżając do takich miejsc ? zaznaczała psycholog, która większość pobytu w Afganistanie spędziła w polskiej bazie prowincji Ghazni.
łk
Napisz komentarz
Komentarze