Nie bez przyczyny są także zapisy planu zagospodarowania. - Niestety zapisy w planie przestrzennym miasta Garwolin, dotyczące wielkości działek, jak również sposobu jego przeznaczenia, są istotnym elementem odstraszającym dla tych, którzy chcą u nas zainwestować ? mówił na piątkowym spotkaniu noworocznym starosta Marek Chciałowski.
Przypomnijmy, że miejscy radni zdecydowali, że najmniejsza możliwa do sprzedania działka w strefie musi mieć przynajmniej 10 hektarów. Starostwo dwukrotnie wnioskowało do miejskich rajców o zmianę zapisów planu. Bezskutecznie. Obecnie prośba została ponowiona.
? Nie sztuką stworzyć coś na papierze, sztuką jest pozyskać pieniądze, dokonać inwestycji oraz przez ściągnięcia inwestorów, by przekazać teren dla dobra ogółu ? podkreślał starosta. - Strefa, która ma ponad 60 hektarów, powinna być miejscem także dla rodzimych, często rodzinnych, biznesów oraz dla większych firm zagranicznych ? dodał.
Niezadowolenia z braku inwestorów w GSAG nie kryje burmistrz Garwolina. - Ubolewam nad tym ? przyznaje. - Gdyby działki były po 2,5-3 hektary, to dawałoby to szansę na rozwój także lokalnego biznesu ? dodaje.
łk
Napisz komentarz
Komentarze