Sekretarz starostwa wnosił dzisiaj o przydzielenie mu obrońcy z urzędu. - Oskarżony stwierdził, że jego sytuacja materialna nie pozwala mu wynająć mecenasa. Sąd, po zapoznaniu się z sytuacją rodzinną stwierdził, że nie przysługuje mu adwokat z urzędu ? mówi poseł Grzegorz Woźniak. Jak dodaje, cały czas jest skłonny do polubownego zakończenia sprawy.
Jestem otwarty na pojednanie. Choć mam nadzieję, że oskarżony zreflektuje się, przyjdzie czas na przeprosiny i zrobi to co do niego należy
- Jestem otwarty na pojednanie. Choć mam nadzieję, że oskarżony zreflektuje się, przyjdzie czas na przeprosiny i zrobi to co do niego należy ? przyznaje były starosta, który od byłego podwładnego domaga się publicznych przeprosin i wpłaty na konto Polskiego Czerwonego Krzyża. - Ja tylko dochodzę swoich praw jako osoba prywatna. Nie pozwolę sobie, żeby ktoś postępował w taki sposób. Mam nadzieję, że będzie to też przestroga dla innych, którzy chcieliby się tak zachować. Nie można takich rzeczy robić bliźniemu ? mówi Grzegorz Woźniak.
Na krótką wypowiedź po dzisiejszym posiedzeniu, toczącym się za zamkniętymi drzwiami sądu, zdecydował się Jerzy Piesio.? Pan Woźniak jak nie wie co robić w sejmie, to robi za celebrytę, męczennika. Przykro mi tylko, że zachowuje się podle jak faryzeusz ? przyznaje bez ogródek sekretarz starostwa.
Sąd odroczył sprawę do marca. Wtedy przed obliczem Temidy mają zeznawać świadkowie wskazani przez obie strony.
Za czyny z artykułów 157§1 i 216§1 kodeksu karnego sekretarzowi grozi kara grzywny, a nawet 2 lata pozbawienia wolności.
łk
Napisz komentarz
Komentarze