- Mały powiat garwoliński, małe Gończyce. Wytrzymaliśmy 72 godziny. Trzy dni strajku, masa ciągników. Było nas dobrze ponad 1000 osób. Czy pójdzie szerszym echem? Nie wiem. Planujemy coś większego. Planujemy Warszawę. Czekamy odzew rządu. Póki co przejścia graniczne są uznane jako infrastrukturę krytyczną i strajki będą rozganiane. To może zaognić całą sytuację – powiedział za pośrednictwem facebooka Daniel Owczarczyk, jeden z organizatorów strajku w Gończycach.
Przez cały czas protestu – w dzień i w nocy, niezależnie od niesprzyjającej pogody – policjanci czuwali nad bezpieczeństwem osób w nim uczestniczących oraz kierujących pojazdami. Dbali o zachowanie płynności ruchu i organizowali objazdy. Garwolińscy funkcjonariusze byli wspierani przez policjantów Oddziałów Prewencji Policji w Radomiu.
- Tak duże zabezpieczenie było planowane przez garwolińskich funkcjonariuszy od wielu dni. Policjanci byli przygotowani na różne warianty i musieli być w tym czasie w pełni dyspozycyjni. W sumie w kilkudniowych działaniach brała udział ponad setka policjantów. Zadania realizowali funkcjonariusze kilku pionów - policjanci oddziałów prewencji, patrolowcy, dzielnicowi, ruchu drogowego, czy kryminalni. Komendanci podziękowali funkcjonariuszom, zwracając uwagę na fakt, że mimo ciężkiej służby, była ona pełniona na wysokim poziomie, odpowiedzialnie, z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem – komentuje podkom. Małgorzata Pychner, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
red.
fot. KPP Garwolin
Napisz komentarz
Komentarze