? Głównym celem rajdu jest popularyzacja bezpiecznej jazdy, motoryzacji i jej historii ? mówi Tadeusz Barankiewicz, prezydent Wetaran Klub Tur Garwolin, głównego organizatora imprezy. ? To także okazja do spotkań i wymiany doświadczeń między pasjonatami motorów ? dodaje.
Do Garwolina zjechali m.in. członkowie Bractwa Motocyklowego z Czerska, Zrywu Otwock, Wściekłego Łosia z Łosic, klubu Harley Davidson z Lublina i wielu tzw. singli, czyli osób niezrzeszonych m.in. z Puław, Dęblina, Stężycy, Sokołowa Podlaskiego czy Siedlec. Większość wzięła udział w 29-kilometrowym rajdzie. Sześć punktów kontrolnych zlokalizowanych było na terenie gmin Garwolin, Pilawa, Borowie. Oprócz czasu przejazdu liczyła się także precyzja wykonania zadań sprawnościowych i wiedza o historii motoryzacji. W tym roku jednym z nich było m.in. przejechanie z talerzem wypełnionym piłkami przymocowanym do kasku po trudnym terenie.
To także okazja do spotkań i wymiany doświadczeń między pasjonatami motorów [Tadeusz Barankiewicz]
Zanim śmiałkowie wyruszyli na trasę zostali poddani obowiązkowym sprawdzeniu dokumentów oraz kontroli technicznej jednośladu. Na trasie ważna była umiejętność korzystania z mapy, która wskazywała kolejne przystanki. Najlepiej z trasą poradził sobie Janusz Paziewski (motor K750) z Żelechowa, drugie miejsce zajął Mariusz Zieliński (Yamaha) z Trzcianki (gm. Wilga). Trzeci był Piotr Ochnik (Honda) z Garwolina, a czwarty Tadeusz Jończyk (K750) z Garwolina.
W tym roku, po raz pierwszy, do startu dopuszczono także motorowery, których pojemność nie przekracza 50 cm3. W tej klasie triumfował Adam Staros z Sulbin przed Przemysławem Śmieciuchem z Czyszkówka i Jakubem Piętką z Sulbin.
- Przyznaliśmy także nagrodę fair-play. Młody człowiek, który miał szansę na zajęcie dobrego miejsca w klasie skuterów, zatrzymał się na trasie, aby pomóc koledze w naprawie pojazdu. Był nim Piotr Drosio ? mówi Tadeusz Barankiewicz. Jak zaznacza prezydent Tura, imprezę należy zaliczyć do bardzo udanych.
łk
Napisz komentarz
Komentarze