W ubiegłym tygodniu do 77-latki zadzwonił na numer stacjonarny mężczyzna, który podał się za jej wnuczka. Płaczliwym głosem powiedział, że spowodował wypadek. Przejechał samochodem na czerwonym świetle, potrącił ciężarną kobietę, która może umrzeć. Z oszukaną rozmawiał też mężczyzna podający się za policjanta, który poinformował, że prokurator czeka na wpłatę pieniędzy, aby wnuk uniknął kary. W słuchawce było też słychać zapłakanego rzekomego wnuczka, który prosił dziadków o oddanie wszystkich oszczędności, bo inaczej trafi do więzienia na 8 lat.
Kobieta wraz z mężem przygotowała ponad 20 tysięcy złotych. Zgodnie z instrukcją pokrzywdzeni włożyli pieniądze do koperty, napisali na niej podany numer sprawy i zakleili taśmą. Po pieniądze miał przyjechać kurier sądowy. Seniorzy przekazali oszustowi kopertę. Po wszystkim rzekomy wnuczek i policjant polecili pokrzywdzonym w dalszym ciągu nie rozłączać się. Zorientowali się, że doszło do oszustwa, kiedy po około 20 minutach przyjechał do nich prawdziwy wnuk i powiedział, że nie brał udziału w żadnym wypadku.
Policjanci apelują. Rozmawiajmy z naszymi rodzicami i dziadkami o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich dobroć. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o przekazanie dużej ilości pieniędzy. Nie zapominajmy także o osobach starszych, o których wiemy, że mieszkają samotnie. Oszuści są wyrachowani i perfidnie grają na ich emocjach.
KPP Garwolin
Napisz komentarz
Komentarze