To zuchowe święto wypada raz na cztery lata ? dokładnie 29 lutego, więc imprezę zorganizowano z wielkim rozmachem! Rano przyjechało 180 zuchów wraz z opiekunami. Podzieleni na grupy ?zaliczali? kolejno punkty: prawdziwa kręgielnia, przypinanie ogona Kłapouchowi, robienie urodzinowych czapeczek, śpiewanki, nauka tańca indiańskiego, przebijanie balonów ze słodyczami i sala zabaw.
- Z zajęć najbardziej podobały nam się szaleństwa w sali z zabawkami i kręgle. Wszyscy radziliśmy sobie bardzo dobrze, szkoda że na kręgielni można było być tylko pół godziny. Nauczyliśmy się też śpiewać całkiem nową piosenkę ? ?Gwiazdki Zuchowe?. Każdy zrobił sobie urodzinową czapeczkę z papieru. Potem zjedliśmy obiad, na który z niecierpliwością czekali pilnujący nas harcerze ? zupę grzybową i spaghetti. Później na sali gimnastycznej ledwo udało nam się stworzyć olbrzymie koło i były pląsy. Tańczyliśmy taniec indiański. Było nas tak dużo, że druhny musiały mówić przez mikrofon. Wszyscy pytaliśmy ich, kiedy już będzie ten tort? W końcu ustawiono nas gromadami i był uroczysty apel, na którym trzy dziewczynki złożyły swoją Obietnicę Zuchową. Po nim każdy dostał soczek, odznakę do przypięcia do munduru i kawałek tortu! ? relacjonują uczestnicy imienin.
Dzieciom bardzo podobał się urodzinowy charakter imprezy, chętnie bawiły się w znane pląsy ? największą popularnością cieszyło się ?My idziemy na lwy?? Zuchy były cierpliwe, jeśli trzeba było na coś zaczekać, a jedynie ustąpienie dziewczynkom miejsca w oczekiwaniu na tort wzbudzała wśród chłopców kontrowersje. Zajęcia takie jak rysowanie Kłapouchego ujawniły talenty plastyczne wielu dzieciaków. Zabawie sprzyjała nie tylko pogoda i nastroje, ale i gościnność gospodarzy. W organizację imprezy włączyło się wielu pracowników Zespołu Oświatowego w Borowiu. Gościem zuchów był też pan Wiesław Gąska, wójt gminy Borowie oraz hm. Zbigniew Winiarek, komendant ?Orłowa?.
oprac. jd
fot. ZHP KH "Orłów"
Napisz komentarz
Komentarze