Mateusz poznał Kacpiego i jego rodziców osobiście. - Bałem się, że nie udźwignę emocjonalnie tego spotkania. Mam przecież synka w podobnym wieku, tak bardzo podobnego do Kacperka. Zobaczyłem wspaniałą, młodą rodzinę, pełną wiary, sił a przede wszystkim determinacji. Każdy rodzic to zrozumie. Czego się nie zrobi, by ratować życie swojego dziecka? Wszystko, absolutnie wszystko - mówi Mateusz Damięcki.
Damięcki opowiada jak to się zaczęło. - Kilka tygodni temu znajoma spytała mnie, czy nie zechciałbym udostępnić w swoich mediach społecznościowych zbiórki dla Kacpra (Kacpiego) Boruty, chłopca, który cierpi na SMA1. Udostępniłem. Ale tak to czasem bywa, że sumienie nie daje spokoju i człowiek czuje, że powinien zrobić coś więcej ? mówi aktor. - Skakanie dla Kacpiego wpadło mi do głowy całkiem spontanicznie. Jak co dzień byłem na treningu skakankowym i w czasie dziesiątek minut jednostajnego podskakiwania miałem czas, żeby trochę pomyśleć. Zaraz po treningu wziąłem do ręki telefon, włączyłem relację na żywo na Facebooku i powiedziałem, że od dziś skacze dla Kacpiego. Niech to skakanie się na coś przyda - wyjaśnia aktor.
Skacze w imieniu każdej osoby, która wpłaci pieniądze. Uruchomił skarbonę na www.siepomaga.pl/skakanka, podłączoną do głównej zbiórki Kacpiego, założonej przez jego rodziców: https://www.siepomaga.pl/kacpi-boruta. Następnego dnia wyskakał pierwszą relację dla Kacperka i podczas skakania opowiedział osobom, które go obserwowały, o akcji. Złotówki powoli zaczęły przeskakiwać na konto. Dzisiaj w skarbonce jest już ponad 57 000 złotych, a wpłat dokonało ponad tysiąc pomagaczy i pomagaczek - jak określa te osoby Damięcki.
Akcja przerosła najśmielsze oczekiwania aktora. Coraz więcej ludzi zaczęło śledzić jego skakankowe wejścia na żywo. Ludzie zaczęli zadawać pytania. Kilka dni temu założył na Facebooku grupę: SKAKANKA Z DAMIĘCKIM. Dzisiaj jest w niej już ponad 1200 osób. Kolejnym krokiem było wymyślenie wyzwania : #hophopchallenge : Cały Świat Skacze Dla Kacpiego. Wyzwanie każdego dnia podejmują kolejne osoby, poruszone historią małego Kacperka i zachęcone pomysłowością Damięckiego: koledzy i koleżanki aktorzy, dziennikarze, sportowcy.
Zasady challeng'u są najprostsze, jakie tylko udało się stworzyć
1. Nagrywasz filmik, jak wykonujesz co najmniej 25 skoków (na skakance lub wirtualnej skakance:) i publikujesz go na swoim koncie facebookowym.
2. Przelewasz dowolna kwotę od 1 zł do 9.000.000 zł ? na konto: https://www.siepomaga.pl/hophop .
3. Nominujesz kolejne 3 osoby do wyzwania. I pod filmikiem publikujesz powyższe zasady tej charytatywnej zabawy.
No to HOP
#hophopchallenge
Mateusz deklaruje również, że, gdy Kacpi uzbiera całą potrzebną kwotę, #hophopchallenge będzie kontynuowany. Tym razem już dla wszystkich pozostałych dzieciaków, które cierpią na SMA. - Uważam, że potencjał tego wyzwania jest wielki, wspólnie możemy pomoc wszystkim dzieciom zmagającym się z SMA, żeby w przyszłości mogły skakać na skakance tak, jak my teraz robimy to dla nich - mówi Damięcki.
W tej chwili na stronie siepomaga.pl trwają zbiórki na tę samą terapię genową dla kilkorga innych dzieci. Między innymi dla 10-miesięcznego Patryka, 5-miesięcznej Tosi, 15-miesięcznego Frania, 4-miesięcznej Hani. Każda zbiórka to walka z czasem, walka o życie.
Zobacz wszystkie zbiórki pieniędzy dla dzieci z SMA
mat.pras./jd
Napisz komentarz
Komentarze