czwartek, 10 października 2024 14:18
Reklama

?Oddam/sprzedam lek?. Mamy nieświadomie łamią prawo?

Na jednej z grup na Facebooku pojawiają się posty o sprzedaży lub oddaniu leku. Garwolińska policja przygląda się procederowi, który może być złamaniem prawa. Delortan - lek o działaniu przeciwalergicznym ? wydawany na receptę. Berodual - lek stosowany do inhalacji ? wydawany na receptę. Jodid ? jod potasu ? wydawany na receptę.

Ogłoszenia o sprzedaży lub oddaniu takich leków i kilkudziesięciu innych co jakiś czas pojawiają się na jednej z facebookowych grup skupiających mamy z Garwolina i okolic. Posty są różne. Niektóre mamy chcą oddać lek, inne odsprzedać, jeszcze inne poszukują do kupienia. Leki oferowane w ogłoszeniach są, jak piszą mamy, nowe, nieużywane lub trochę napoczęte.

Oddanie komuś leku czy przyjęcie go poddaje jedynie w wątpliwość bezpieczeństwo tych, którzy będą z niego korzystać, ale sprawa się mocno komplikuje, gdy w grę wchodzą pieniądze.Tam, gdzie pojawia się hasło ?sprzedaż?, pojawia się także zarobek, a to w świetle prawa jest już nielegalne. ?Zgodnie z ustawą Prawo farmaceutyczne oraz rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych, sprzedaż leków przez internet mogą prowadzić wyłącznie apteki ogólnodostępne oraz punkty apteczne działające na podstawie zezwolenia wydanego przez wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego. Oznacza to, że sprzedaż leków przez osoby prywatne jest nielegalna? ? informuje serwis mamadu.pl.

Wiele mam problemu nie widzi, pisząc "dlaczego leki miałyby się zmarnować?. Czasami jednak chęć pomocy prowadzi do złamania przepisów. Sprawą zajęła się policja. - Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie prowadzą postępowanie w kierunku art. 124 ustawy prawo farmaceutyczne ? informuje asp. szt. Marek Kapusta, rzecznik prasowy KPP w Garwolinie. Przytoczony paragraf przewiduje karę grzywny lub ograniczenia wolności do dwóch lat osobom, które ?wprowadzają do obrotu lub przechowują w celu wprowadzenia do obrotu produkt leczniczy, nie posiadając pozwolenia na dopuszczenie do obrotu?.

Łukasz Korycki

fot. zdjęcie ilustracyjne


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Krzysztos 07.02.2020 22:57
Pal diabli prawo podatkowe. Jest gorsza zmora. Problem z mamami które uwierzyły że "lepiej wiedzą od lekarzy". I dają dwie ostatnie tabletki antybiotyku na bakteriozę układu moczowego które odstawiły bo "wiedzą", że starczy, dziecku choremu na grypę bo im pomogło na gorączkę to dziecku też pomoże. Przecież mają dyplom krawcowej. Problem z lekarzami którzy uwierzyli, że są pobożny i politykami nie istnieje bo lepiej aby od pacjentów trzymali się z daleka. Z tą wiarą w swoje artystyczne uzdolnienia i talenty.

Ewkaka 07.02.2020 16:17
Ludzie, to jest internet. Tu wszystko jest nagrywane, archiwizowanie, profilowane komputerowo pod względem zagrożenia przez państwowe instytucje kontrolne i pod względem możliwości zarobienia na waszych danych i profilowaniu charakterologicznym waszych problemów, kłopotów, ulubionych podniet, znajomych,wydatków, planów podróży, rozkładu dnia, itd. przez korporacje marketingowe oraz przez zwykłych oszustów. No, chyba że wierzycie w bajkę, że po wszechstronnym poznaniu waszej genialności małomiasteczkowego przeciętniaka zrobią was prezydentem albo jamesem bondesem :) Wszędzie panuje mafijna mentalność polityki rodzinnej. W instytucjach które mają z nią walczyć i zapobiegać też! . Aplikacja Aparat foto w telefonie, potrzebuje dostępu do tego aparatu w telefonie ale nie musi mieć dostępu do sieci, SMS, GPS, w żadnym wypadku. Dostęp do pamięci na zapisywanie zdjęć ma na stałe ale do samodzielnego dostępu do zdjęć już zapisanych i samodzielnych połączeń z internetem Nie! Nawet jeśli grozi że nie będzie działać poprawnie. Co w praktyce dwuznacznie oznacza że nadal będzie śledzić, kraść wasze dane ale teraz mimo waszego zakazu. Zamiana mowy na pismo w popularnych aplikacjach pozwala po zebraniu biblioteki waszych dźwięków na spreparowanie dowolnego nagrania. Ale jednocześnie prosi o dostęp do pamięci telefonu z waszymi foto, filmami, historią zakupów, połączeń, namierzania pozycji geograficznej itd. Nie tylko wasza głuchawa babcia którą oszuści poproszą o 100 tys. Zł z jej konta bankowego "na pilną potrzebę" będzie przekonana, że to wy rzeczywiście do niej mówicie przez telefon. Myślcie co pozwalacie sobie i dzieciom na wylewane do internetu.

jaaa 06.02.2020 12:24
Wszystko co złe i niedobre jest na grupie Mam - ahhh Wy! niedobre! :D :D Rozwiązać tą grupę i będzie spokój- nie będzie pożywki dla mediów, nikt nie będzie wynosił postów z grupy na zewnątrz, nikt nie będzie "donosił" - no niestety są tam takie "mamy", które z nadmiaru wolnego czasu (lub w czasie chyba przerwy w pracy) zbierają tam informacje kto- co napisał, robią screeny, a że grajdoł jest mały i każdy każdego zna, więc tym szantażują. Niestety w tych czasach cenzura gorsza niż za PRLu - nie można tu wyrazić żadnej swojej opinii - nie daj Boże negatywnej :) Same superlatywy, same peany, same pochwały do połechtania własnego ego (a może szefa) i wkupienia się w łaski. Mamuśki! ojjj Wy niedobre! :D

Reklama
Reklama