reklama
reklama

baner projekt 

reklama

Niewykorzystana szansa Wilgi

Opublikowano: 02 październik 2016, 19:26 Kategoria Sport
wilga garwolinmszczonowianka mszczonów
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Mimo, że do 85. minuty Wilga Garwolin prowadziła z Mszczonowianką Mszczonów 2:0, mecz 12. kolejki IV zakończył się remisem.

Na dzisiejsze spotkanie Wilga na boisko przy Sportowej wyszła bez nominalnego napastnika. Duet Michałów ? Kępki i Wiśniocha ? tym razem spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych. Na szpicy trener Sergiusz Wiechowski wystawił Arkadiusza Zalewskiego.

Przez pierwsze 15 minut lepiej piłką operowali goście, ale nie przekładało się na jakiekolwiek zagrożenie bramki Daniela Fica. Z każdą kolejną minutą do głosu dochodzili gospodarze. W 16. minucie Kamilowi Zawadce zabrakło centymetrów, aby skierować futbolówkę do siatki po centrze Roberta Kwiatkowskiego. Trzy minuty później było 1:0. Dośrodkowanie w pole karne głową na przedpole zbił Filip Gac, a zza pleców obrońców wyszedł Zalewski, który pewnym strzałem dał prowadzenie Wildze.

reklama


W 30. minucie bardzo bliski trafienia był Paweł Pyra. Skrzydłowemu piłkę przed bramkę wyłożył Zalewski, ale w ostatniej chwili z interwencją zdążył obrońca Mszczonowianki. 60 sekund później kibice przy Sportowej po raz drugi mogli się cieszyć ze strzelonej bramki swoich ulubieńców. Kwiatkowski zagrał z własnej połowy na 15. metr. Niezdecydowanie bramkarza i stopera przyjezdnych wykorzystał Sebastian Papiernik, który sprytnie wetknął nogę między rywali, tak że futbolówka trafiła do siatki. Przed przerwą Wilga mogła pokusić się o trzeciego gola, ale próby Papiernika i Pyry były niecelne.

Po zmianie stron gra toczyła się głównie w środku pola. Warto zaznaczyć, że pierwszy (niecelny) strzał goście oddali dopiero w 59. minucie. Na 20 minut przed końcem do Wilgi uśmiechnęło się szczęście, po ?bilardowych? zagraniach w polu karnym.

Do nerwowej końcówki gospodarze doprowadzili po własnym błędzie. Dośrodkowanie Przemysława Jakóbiaka wypiąstkował Fic, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka odbiła się od głowy Marcina Gregorowicza i wpadła do siatki. Gdy wydawało się, że GKS dowiezie zwycięstwo do końca, strata w środku pola umożliwiła rywalom wyprowadzenie akcji prawą stroną. Futbolówka trafiła ostatecznie do Pawła Czarneckiego, który na raty pokonał Fica.

Goście, grający przez większość meczu słabiej od Wilgi, mogli w ostatniej akcji zdobyć zwycięskiego gola. W ostatniej akcji meczu strzał z główki Czarneckiego minął o centymetry słupek bramki Wilgi.

- Zakładałem dzisiaj, żeby nie przegrać tego meczu. Jest na pewno niedosyt. Z przebiegu meczu wydaję mi się, że to spotkanie można było wcześniej rozstrzygnąć wyższym wynikiem. Zabrakło nam doświadczenia i zimnej krwi do końca. Na pewno zagraliśmy jeden z najlepszych meczów. Cieszy to, że jest duży potencjał w tym zespole. Nie mamy się czego wstydzić. Chłopakom należą się słowa podziękowania ? powiedział po meczu trener Wilgi Sergiusz Wiechowski.

W następnej kolejce GKS zmierzy się na wyjeździe z Mazurem Karczew. Wcześniej, bo w środę o godz. 16 przy Sportowej, Wilga zagra w Pucharze Polski z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.

Wilga Garwolin ? Mszczonowianka Mszczonów 2:2 (2:0)
Bramki: Arkadiusz Zalewski 19` (as. Filip Gac), Sebastian Papiernik 31` (as. Robert Kwiatkowski) ? Marcin Gregorowicz 83` (as. Przemysław Jakóbiak), Paweł Czarnecki 90+2`
Widzów: ok. 130
Wilga: Fic, Kwiatkowski, Gac, Karol Zawadka, Talar, Papiernik (80` Godlewski), Kamil Zawadka, Matysiak (70` Piłka), Korgul, Pyra (80` Majsterek), Zalewski (90` Kępka).

Wyniki i tabela IV ligi

Łukasz Korycki


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama

TOP

reklama