reklama

baner projekt 

reklama

Siatkarze rozbili lidera!

Opublikowano: 10 styczeń 2015, 19:17 Kategoria Sport
siatkówka4cv
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

W dobrym stylu zawodnicy SPS 4CV pokonali przed własną publicznością KKS Kozienice 3:0 (17, 24, 18). Dla liderów III ligi mazowieckiej była to dopiera druga porażka w sezonie. Trener przyjezdnych zobaczył w dzisiejszym meczu czerwoną kartkę.

- Punkt brałbym w ciemno ? mówił przed tym meczem trener drużyny z Garwolina Jakub Sokołowski. Respekt przed rywalem był uzasadniony. Z 11 dotychczasowych spotkań KKS wygrał 10, w tym w Kozienicach z 4CV (3:1).

W mecz lepiej weszli gospodarze. Goście słabo przyjmowali zagrywki. W tym elemencie na początku meczu brylował Tomasz Rosłaniec. Trzy ?bomby? posłane zza dziewiątego metra dały SPS dużą przewagę (8:5). W środkowej części seta podopieczni Jakuba Sokołowskiego bardzo dobrze czytali grę. Szczelny blok pozwalał na wyprowadzanie kolejnych kontr, które najczęściej kończyły się punktem. W końcówce widocznie rozbici goście nie przyjmowali nawet lekkich zagrywek.

reklama


Drugi set rozpoczął się od przewagi gości. KKS prowadził 8:6, gdy w polu zagrywki ponownie pojawił się Rosłaniec. ?Jaca? i tym razem nie zawiódł i wyprowadził zespół na prowadzenie 9:8. Gości w tej części meczu popełniali bardzo dużo własnych błędów. Trzy kolejne autowe ataki oznaczały, że gospodarze prowadzili 14:10. Podrażniony lider nie poddał się i szybko wyrównał 17:17.

W końcówce zrobiło się gorąco poza boiskiem. Sędzia kolejną sporną sytuację rozstrzygnął na korzyść miejscowych. Takiego stanu rzeczy nie mógł zaakceptować szkoleniowiec gości. Żywiołowa reakcja okazała się za bardzo impulsywna. Arbiter pokazał trenerowi żółtą i czerwoną kartkę. Oznaczało to punkt dla 4CV i odesłanie Grzegorza Grzelczaka, do końca partii, w kwadrat dla rezerwowych. Co ciekawe w pierwszy meczu pomiędzy tymi zespołami, czerwony kartonik zobaczył... trener SPS. Po dłuższej przerwie nerwy były już tylko na boisku. SPS wypuścił dwupunktową przewagę (22:20). W decydującym momencie zafunkcjonował jednak blok duetu Wilki/Poreda.

Najbardziej wyrównany przebieg miała trzecia część gry. Problemy z przyjęciem pojawiły się po stronie siatkarzy z Garwolina. Decydujące okazały się akcje z środkowego fragmentu seta. Gospodarze podbili kilka trudnych piłek, po których udało się wyprowadzić skuteczne kontry (19:16). Słabiej dysponowanych zawodników z Kozienic dobili w końcówce serwujący. Najpierw w tym elemencie zapunktował Krzysztof Kisiel, a mecz asem zakończył rezerwowy Łukasz Trzmielewski.

- Po cichu liczyłem, że uda nam się podtrzymać dobrą grę ze spotkań ze Spartą i MOS. Dzisiaj, mimo wygranej, nie zagraliśmy dobrego spotkania. Były przestoje, które nie zdarzały się w ostatnich grach. Na pewno dzisiaj KKS nie leżał ten mecz. Mieli słabszy dzień. My dzięki skutecznej zagrywce odrzuciliśmy rywala od siatki. Kozienice nie mogły użyć swojej największej broni, czyli skrzydeł ? skomentował trener Sokołowski.

Po dłuższej przerwie kibice w Garwolinie nie będą mogli narzekać na brak siatkówki. Za tydzień do godz. 16 w hali przy Żwirki i Wigury przyjedzie Iskra Zielona. Dwa kolejne mecze SPS rozegra także przed własną publicznością.

Łukasz Korycki

SPS 4CV Garwolin ? KKS Kozienice 3:0 (17, 24, 18)

4CV: Grabowski, Wilki, Poreda, Kisiel, Rosłaniec, Zawisza, Ozimek (libero) ? Skrajny, Kowalczyk, Trzmielewski.


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama

TOP

reklama