reklama

baner projekt 

reklama

Awans po przegranym finale

Opublikowano: 30 listopad 2014, 12:04 Kategoria Sport
wilga garwolinvictoria sulejówekpuchar polski
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Fatalne błędy w obronie były główną przyczyną porażki Wilgi Garwolin w finale mazowieckiego Pucharu Polski. W Sulejówku Victoria wygrała 2:1, ale obie drużyny zagrają na wiosnę w rozgrywkach na szczeblu centralnym. Do Garwolina przyjedzie III-ligowiec.

Obie drużyny, które w sierpniu rozpoczęły IV-ligowy sezon, wyszły na decydujące pucharowe starcie najsilniejszymi składami. Zauważalną zmianą wśród gości była absencja trenera Marka Krawczyka, którego zastąpił kierownik drużyny Jacek Wielgosz.

Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy, którzy trzy miesiące wcześniej zremisowali z Wilgą 1:1. W 10. minucie strata Kamila Zawadka mogła zakończyć się golem dla rywala. Dwie minuty później miejscowi ponownie wypracowali dobrą okazję, ale i tym razem strzał był bardzo niecelny.

reklama


Po okresie przewagi Victorii, do głosu doszła Wilga. W 20. minucie kąśliwym strzałem z rzutu wolnego bramkarza próbował zaskoczyć Daniel Bogusz. Gościom szczęścia zabrało 10 minut później. Akcję do prawego skrzydła rozprowadził Kamil Zawadka. Robert Kwiatkowski z pierwszej piłki podał do wbiegającego w ?16? Michała Kępki. Strzał z główki napastnika wylądował na poprzeczce. Na pięć minut przed końcem tylko skuteczna interwencja Piotra Nurzyńskiego nie pozwoliła gospodarzom wyjść na prowadzenie.

Po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszył zespół z Garwolina. W 54. minucie gorąco zrobiło się pod bramką piłkarzy z Sulejówka. Łukasz Puciłowski dobrze zastawił się w polu karnym, podał do Kępki, ale strzał został zablokowany przez obrońców. Defensorzy Victorii w taki sam sposób dwie minuty później zatrzymali groźną kontrę rywala. Chwilę później byli już jednak bezradni. Puciłowski przedarł się prawą stroną i zagrał wzdłuż pola bramkowego, gdzie akcję zamykał Arkadiusz Zalewski. Płaski strzał lewoskrzydłowego wylądował w siatce.

Po stracie gola Victoria doszła do głosu po upływie godziny gry. Wilga mądrze odcinała przeciwnika od podań w pobliże ?16?. Gdy wydawało się, że spotkanie kontrolują goście, fatalny błąd przydarzył się Nurzyńskiemu. W 72. minucie bramkarz nie złapał piłki dośrodkowanej z lewej strony. Kiks wykorzystał Aleksander Eibl, który podobnie jak sierpniu trafił do siatki Wilgi.

Cztery minuty później doszło do kuriozalnej sytuacji pod bramką gości. Futbolówkę z pola karnego wybijał Kwiatkowski, piłka odbiła się od uda Filipa Gaca i zmierzała w kierunku bramki. Sytuację próbował ratować Nurzyński, ale bezskutecznie.

Ostatni kwadrans to masowa obrona bramki Victorii. Na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry z boiska sędzia wyrzucił Marcina Skrzyńskiego (dwie żółte kartki). Chwilę później mogło się zemścić. Doskonałą sytuację na wyrównanie zmarnował Bartłomiej Kowalski. Stoper otrzymał idealne podanie od Puciłowskiego. Strzał niepilnowanego obrońcy z 14. metra minął słupek bramki rywala.

Mimo porażki, Wilga, podobnie jak Victoria, awansowała do rozgrywek na szczeblu centralnym. Wiosną do Garwolina przyjedzie drużyna z III ligi łódzko-mazowieckiej.

- To, że mieliśmy wynik do 60. minuty. Nie do końca pewnie zagraliśmy później w obronie. Czujemy tutaj niedosyt. Sędzia wypaczył nam trochę mecz. Przy 1:0 nie gwizdnął nam dwóch ewidentnych zagrań ręką w polu karnym Victorii. Mamy takich sędziów, jakich mamy. Szkoda, że związek nie deleguje arbitrów z wyższego szczebla ? przyznał Jacek Wielgosz. ? Runda była bardzo długa. Piłkarze są zmęczeni ciągłymi wyjazdami ? dodał.

Victoria Sulejówek ? Wilga Garwolin 2:1 (0:0)
Bramki: Aleksander Eibl 72`, Filip Gac (samobójcza) 76` - Arkadiusz Zalewski 56`
Czerwona kartka: Marcin Skrzyński (Victoria) 85` - za dwie żółte
Wilga:
Nurzyński, Karol Zawadka (Gac), B. Kowalski, Bogusz (Baranowski), Ł. Kowalski, Kwiatkowski, Puciłowski, Kamil Zawadka, K. Kowalski (Papiernik), Zalewski, Kępka.

Łukasz Korycki


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz