reklama

Zimowy biwak po japońsku

Opublikowano: 04 luty 2013, 09:53 Kategoria Rozmaitości
biwakharcerze
Ten artykuł przeczytasz w 1 min.

Uczyli się walczyć jak prawdziwi ninja, jeść pałeczkami, pisać po japońsku, słuchać głównego wodza Japończyków. Dziewczyny poznały dokładniej rytuał picia herbaty, malowały twarze, tworzyły ikebany. Taki był ostatni harcerski zimowy biwak.

Od 27 stycznia do 31 stycznia w Łąkach odbył się biwak zimowy 154 GDHiZ. Był on oparty na japońskich zwyczajach i kulturze. Na biwaku dni szybko mijały, bo było wiele ciekawych zajęć. Wyjazd do kina oraz na basen, zajęcia pierwszej pomocy, zajęcia z psychologiem i pedagogiem oraz zajęcia teatralne. - Jedzenie było smaczne i nikt nie przymierał głodem. W środę dzień przed wyjazdem zorganizowano nam kulig - sanki ciągnęły konie, potem rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski, a kto już zjadł, zjeżdżał na sankach z górki. Zmoczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy do szkoły, a tam czekała na nas nowa atrakcja. Wieczorem w ostatnią noc oglądaliśmy filmy japońskie. Rano musieliśmy się spakować i wracać do domów.Pozostawiliśmy po sobie pojedyncze skarpetki, rękawiczki, a nawet buty i wiadro pałeczek, ale stroju ninja nikt nie zapomniał, bo co to za ninja bez swego ubioru. W końcu było to zimowisko japońskie - relacjonuje Bartosz Walenda, harcerz na próbie ze 154 GDHiZ.

mat. pras./oprac. jd

reklama


 

 

 


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama