reklama

W Metrze nie ma szybkich karier

Opublikowano: 19 lipiec 2011, 07:57 Kategoria Kultura
metrowywiadjózefowiczmiętne
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Z Januszem Józefowiczem, choreografem, scenarzystą, aktorem, założycielem Studia Artystycznego Metro rozmawia Łukasz Korycki.

 

Jaką rolę pełni pan podczas warsztatów w Miętnem?

reklama


Prowadzimy, z Januszem Stokłosą, warsztaty wokalno-aktorskie, z młodzieżą wybraną drogą castingu. Zajęcia są podstawą do realizacji spektaklu opartego na prozie Andrzejewskiego. W drugiej części obozu przeprowadziliśmy kilka zajęć przed kamerą.

Im wcześniej wyłowi się talent, tym lepiej.

Od wielu lat staramy się tak działać. Przy naszych produkcjach ?Metro? czy ?Romeo i Julia? grają nastoletni ludzie. Praca z młodymi ludźmi jest na stałe obecna w naszym życiu i przynosi artystyczne efekty.

Praca z nastolatkami wymaga dużej cierpliwości.

Z młodymi ludźmi pracuje się inaczej niż z dorosłymi. Osobiście wolę jednak pracować z ludźmi, których można od początku kształtować.

Celem uczestników warsztatów jest odnoszenie sukcesów w dorosłym życiu. W jakim stopniu decyduje o tym talent, a w jakim ciężka praca?

Do tego potrzebne jest jeszcze szczęście. Na tym etapie, wydaje mi się, że dla tych młodych ludzi to duża lekcja. Uczą się jak zabierać się do interpretacji tekstu. To namiastka pracy w teatrze. Od razu widać, kogo to interesuje, a kogo to nudzi. Celem tych warsztatów, jest poznanie, na ile sztuka i teatr jest dla nich pasją, a na ile chwilowym zainteresowaniem.

Uczy Pan wrażliwości na to, co się czyta. Czy młody człowiek, w dzisiejszych czasach, ma czas na książkę, na wrażliwość?

W czasach łatwych karier to taki rodzaj pracy, zmuszający do pokory, może zniechęcić. Ale oni muszą zrozumieć, że ten zawód to ciężka praca, skupienie, to duża ilość czasu. Taki model tego zawodu obowiązuje w moim teatrze. Tu nie ma szybkich karier. Ci, którzy wyszli z Buffo musieli ciężko pracować na swój dorobek.

W naszym kraju i nie tylko karierę aktora można zrobić w kilka miesięcy. Wystarczy wygrać casting to serialu, których stanie się później hitem. Jaka jest Pana zdanie na temat takich karier?

Tak jak wspomniałem, oprócz talentu i ciężkiej pracy potrzebne jest szczęście. Jeśli komuś udało się zagrać, to jest aktorem. Może być słabszym, ale jest aktorem, bo zagrał rolę. Na całym świecie aktorstwo serialowej jest mniej cenione niż filmowe czy teatralne. Tak też jest w Polsce. Etos zawodu aktora buduje się w poważnym kinie i na deskach teatralnych. Powinno się, dla równowagi, prezentować inny rodzaj kariery, który my właśnie pokazujemy.

W kraju nad Wisłą młodzi twórcy narzekają, że nie ma pieniędzy na kino niezależne, ambitne.

Trudność zawodu filmowca polega na tym, że znalezienie pieniędzy na swój projekt jest niezwykle trudne. Podejrzewam, że będzie tak dalej. Jest to sytuacja trudna, ale z drugiej strony ludzie z prawdziwą pasją i desperacją przebijają się na świecie. W dzisiejszych czasach jest o wiele łatwiej. Kiedyś kamera i taśma była czymś niedostępnym. Teraz skok technologiczny sprawił, że naprawdę zdolni ludzi znajdują miejsce, aby pokazać swój talent.


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama