sobota, 28 września 2024 01:27
Reklama

Muzyka organowa bez tajemnic

Wszystko, o co do tej pory nie mieliście okazji zapytać i muzyka, jakiej nie słychać podczas niedzielnych mszy. Tak będzie wyglądał koncert organowy, którego już w najbliższą niedzielę będzie można posłuchać w kolegiacie Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Za organa nami zasiądzie Ireneusz Wyrwa, a słowo o muzyce, czyli o organach jako instrumencie w ogóle i o tym konkretnym, który od kilkudziesięciu lat stoi w garwolińskiej świątyni wygłosi Małgorzata Trzaskalik-Wyrwa.

- Mam nadzieję, że ten koncert przybliży mieszkańcom muzykę organową i sprawi, że zrodzi się tu jej tradycja. Bo pomimo tego, że w Garwolin miał zawsze bardzo dobrych organistów, nie sposób nie wspomnieć tu o rodzinie Furmaników, a kościół Przemienienia Pańskiego jest akustycznie nieprzeciętny, to niestety tradycji muzyki organowej tu nie ma. Mam nadzieję, że to się zmieni ? przekonuje Małgorzata Trzaskalik-Wyrwa, członek Diecezjalnej Komisji ds. Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Siedlcach oraz wykładowca Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.

W czasie koncertu będzie można dowiedzieć się między innymi, w jaki sposób z organowych piszczałek wydobywa się dźwięk i jak to możliwe, że jeden instrument ma w sobie brzmienia wielu innych instrumentów. Oprócz prezentacji poszczególnych barw, będzie można także oczywiście usłyszeć utwory organowe w całej okazałości. Za instrumentem w garwolińskiej kolegiacie zasiądzie Ireneusz Wyrwa ? wielokrotny laureat międzynarodowych konkursów organowych oraz wykładowca w Instytucie Muzykologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Choć, jak zdradza Małgorzata Trzaskalik-Wyrwa, garwolińskie organy perłą wśród tych instrumentów nie są ? budowane w trudnych dla muzyki czasach, bo w latach okupacji, a później rozbudowywane w latach 70. ubiegłego stulecia, wartość artystyczną mają małą, ale dzięki nieprzeciętnej akustyce w świątyni można sprawić, że zabrzmią pięknie.

Warto się przekonać ? na własne uszy!

Koncert jest organizowany przez Stowarzyszenie Pro Musica Organa, w ramach projektu ?Koncerty organowe i kameralne Mazowsze 2012? współfinansowanego ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego. Współorganizatorem jest także Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie oraz Parafia Przemienienia Pańskiego w Garwolinie.

jd

Zobacz plakat koncertu


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
a 18.09.2012 11:53
Ostatnie zdanie jest trafne: zakończ Pan i oszczędź wstydu.

Stefan 18.09.2012 10:41
Witam ponownie.My się chyba nie rozumiemy.Ja nie mówię o charakterze muzyki sakralnej w różnych okresach ale o wykonawstwie.Nawet popularne ,,wlazł kotek...." można grać dobrze lub żle . Chodzi o kunszt gry,którego ten Pan nie ma wogóle.Nie jestem kandydatem na organistę a więc proszę mnie nie posądzać o nienawiść,bo ja tego Pana znam tylko z widzenia,ale jako parafianin mam prawo wymagać od organisty i to w takiej parafii gry na poziomie.Jeśli Pan uważa,że nie mam racji,to skończmy dyskusję,bo ona rzeczywiście będzie nonsensem.Pozdrawiam.

Darek 17.09.2012 18:40
Gratuluję Panu płytoteki. Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt że czasy Baroku i Romantyzmu dawno minęły, a każda epoka rządzi się swoimi prawami. Tak więc dzisiejsza muzyka sakralna musi różnić się od ówczesnej... Nikt Panu nie wmawia, że Pan Lucjan jest mistrzem gry na organach-proszę nie zmyślać! Również uważam że doskonały nie jest, ale odwiedzając sąsiednie parafie w dekanacie i diecezji mogę powiedzieć, że na tle innych organistów, nasz wypada co najmniej dobrze i to nie tylko pod względem gry, ale również pod względem kultury osobistej, której niestety często brakuje okolicznym "mistrzom". Może warto byłoby porównać pracę Pana Lucjana z pracą organistów czasów obecnych, zamiast wielkich wirtuozów światowej sławy z przeszłości, których Pan słucha, ponieważ w takim starciu nie ma on szans... Słowa Pańskiej krytyki są tak pełne nienawiści, że trudno mi uwierzyć aby podzielała je większa część parafian. Zapewne przyczyną tejże nienawiści nie jest obiektywna ocena gry organisty, tylko poczucie antypatii względem samej osoby Pana Lucjana. Myślę że najlepszą puentą zakończenia tematu będzie stare a zarazem uniwersalne przysłowie: "JESZCZE SIĘ TAKI NIE URODZIŁ, CO BY WSZYSTKIM DOGODZIŁ"

Stefan 17.09.2012 05:54
Nie wiem jakie Pan ma uprawnienia do obrony organisty.Przypuszczam,że jako amator ocenia Pan jego grę.Ja również jako amator bywałem na koncertach w FN w W-wie,koncertach organowych w wielu miastach Polski i Europy.Posiadam pokażną płytotekę z utworami kompozytorów Baroku,Romantyzmu i innych epok i słucham tej muzyki na co dzień.Proszę więc nie wmawiać mi,że obecny organista jest mistrzem gry organowej.Opinia wyrażana przezemnie nie jest tylko moją opinią ale wielu moich znajomych,parafian.Twierdzę z całą mocą,że Garwolin zasługuje na organistę na poziomie,postudiach muzycznych,tak,jak to było za czasów ks.dr.Dawidczyka.

Darek 16.09.2012 19:05
Chciałem podyskutować na argumenty ale cóż, skoro nie potrafi Pan podać konkretnych przykładów utworów, które się Panu nie podobają w wykonaniu obecnego organisty, to nic z tego nie będzie... Owszem zgadzam się, że nie wszystko musi się wszystkim podobać, ale to nie powód żeby krytykować pracę Pana Lucjana jako całokształt, jednocześnie nie potrafiąc precyzyjnie określić swojego stanowiska w tej sprawie! Jeśli chodzi o wyciąganie spraw z przeszłości to wszelką dyskusję na ten temat uważam za bezsensowną. Z Bogiem.

konio 16.09.2012 16:01
Pelna zgoda ,ale Szanowny Panie Stefanie tylko "prawda jest ciekawa" i młodsze pokolenie może dociekać co się stało ,że ten świetny organista jest dziś zamilczany.Nawet przyznaję w formie lekko plotkarskiej należy mu się wyjaśnienie tej intrygującej historii.Oczywiście ,że obecnie należy inaczej patrzeć na tę sprawę i wydaje się ona nieco śmieszna bo każdy ma prawo wyjechać gdzie chce a dodatkowo przecież organistów nie obowiązuje celibat.Jednak ówczesna "wojna" Proboszcza z matką Pana Kazimierza rozpalala społeczność Garwolina ,czasy te podobnie mnie jak i Panu są znane z autopsji.Oczywiście ,że pan Czapiński znakomicie i z poświęceniem prowadził chór i to powinno być docenione a nie jest ,o czym świadczą komentarze ,uważam że niestety o dziwnym zapomnieniu i swoistym milczeniu o tej Postaci zaważyła sprawa matki.Pozdrawiam i zdrowia życzę !!! Pozdrawiam!!!!konio ps. -co do obecnej "wirtuozerii" dzisiejszego organisty mam podobne zdanie jak Pan ,na pewno nie jest to talent na miarę Pana Kazimierza ,tak tylko delikatnie podsumuję.

Stefan 16.09.2012 13:17
Szanowny Konio.Myślę,że sprawa matki p.Kazimierza nie powinna sie kłaść cieniem na Jego zasługach dla parafii i zdolnościach jako muzyka.Sam Pan stwierdza,że jest to świetny muzyk,zatem to należy oceniać.Smutne jest to,że wolimy mówić żle o innych,zamiast oddać im to,co należy.Pozdrawiam

Stefan 16.09.2012 11:15
Tu nie trzeba wiele pisać,wystarczy posłuchać gry organisty i bez komentarza.

konio 16.09.2012 10:37
Początek lat osiemdziesiątych po śmierci śp. księdza proboszcza Kazimierza Miszczaka przyszedł na parafię Przemienienia Pańskiego ksiądz proboszcz Henryk Bujnik. Zdaje się ,że tuż przed śmiercią starego proboszcza albo zaraz po niej wyjeżdża do RFN organista Pan Kazimierz.W Reichu były większe możliwości zarobienia wówczas twardej waluty,mieszkańcy miasta plotkują również ,że swoją rolę odegrała jakaś kobieta.Pan Kazimierz w kilkupokojowym luksusowym jak na owe czasy mieszkaniu w domu dla księży(nie mieszkał w pamiętnym drewniaczku zwanym "organistówką" ,rozebranym później )zostawia samotną matkę ,kobietę starszą wiekiem o zrzędliwym charakterze.Rozpoczyna się ,kiedy okazuje się ,że Pan Czapiński nie zamierza wracać, kilkuletnia "wojna z organiściną" o przeniesienie jej, do starego "drewniaczka". Dochodzi do bulwersujących miasto zdarzeń łącznie z ogłaszaniem zaistniałej sytuacji z ambony.W końcu nie pamiętam już jak do tego doszło, kobieta wyprowadza się (była już niedołężna chyba syn wziął ją do siebie lub załatwił dom opieki). Odium tego konfliktu spadło na Pana Kazimierza stąd jego nazwisko od tamtej pory jest w parafii"wyklęte" ale dobrze ,że internauci wspominają Go ,bo jako muzyk był genialny miał zresztą skończone konserwatorium.Pozdrawiam!!!!konio

Darek 16.09.2012 09:55
"To co teraz gra się w kościele to urąga powadze świątyni." Co takiego jest niewłaściwe wg Pana? Może padać Pan jakieś przykłady?

Stefan 16.09.2012 09:13
Ze względu na wiek słowa te pisze mój wnuk na moją prośbę.W pełni popieram opinię na temat pana Kazimierza,byłego organisty i chórmistrza.Spiewałem w jego chórze i mogę powiedzieć.że takiego organisty Garwolin nie miał.To co teraz gra się w kościele to urąga powadze świątynii.Pan Kazimierz to organista z klasą.Wiem,że gra w Niemczech i posiada kategorię I organisty a tam żeby mieć tę kategorię to trzeba grać koncertowo. Bede na koncercie i mam nadzieję że usłyszę dobre słwo o p.Czapińskim,który ma wśród nas przyjaciół,bo na to sobie zasłużył.

jaromir 15.09.2012 13:40
jako mieszkaniec miasta nie mogę pojąć,dlaczego w notatce informacyjnej podając nazwisko panów Furmaników,jako wybitnych organistów a nie podano pana Kazimierza Czapińskiego,magistra sztuki i długoletniego organistę/30 lat pracy w tamtejszym kościele/,koncertującego na organach i prowadzącego chóry na wysokim poziomie.Za Jego organistowania odbywały się koncerty wybitnych organistów polskich. Czy piszący informację o tym nie widział? Uważam Ze Pan Czapinski podniósł rangę Garwolina pod wzgłędem muzycznym i za to należy mu się pamięć. Spiewałem w Jego chórze i wiem że to muzyk pierwszej klasy.Bardzo nieładnie pomijać/tendencyjnie?/ zasługi tego pana.

Reklama
Reklama
Reklama