niedziela, 29 września 2024 19:27
Reklama

G. Piesio: ?Nie lubię czuć się jak gwiazda?

Z mającym za sobą ponad 100 występów w Ektraklasie, 32?letnim Grzegorzem Piesio z Wilgi Garwolin, który po 16 latach wrócił do klub skąd wyruszył w piłkarski świat, rozmawia Łukasz Korycki.   Kiedy Grzegorz zagrałeś ostatni ligowy mecz w Garwolinie? Oj... nie pamiętam, ale pewnie było to 15-16 lat temu.

Wejście do drużyny miałeś świetne. W pierwszym meczu dwie asysty, w drugim gol i to przed własną publicznością. Liczyłeś na trafienie w ponownym debiucie przy Sportowej?

Wiadomo, że każdy piłkarze chce strzelać bramki. Asysty cieszą podobnie. Jednak najbardziej cieszy zwycięstwo drużyny. Kto by nie strzelał tych bramek, będzie mnie to cieszyć, bo prowadzi to do trzech punktów.

Trenowałeś z Wilgą od kilku tygodni, później związałeś się z klubem, którego jesteś wychowankiem. Jak doszło to tego, że zostałeś ponownie piłkarzem GKS?

Nie ukrywam, że liczyłem na granie w wyższych ligach. W czasie oczekiwania trenerzy w Garwolinie dali mi możliwość uczestniczenia w zajęciach. Ostateczną decyzję podjąłem tak naprawdę w ciągu jednego dnia. Zdecydowałem, że chcę dalej grać. Jeśli trafiłaby się oferta z wyższych lig, kto wie, czy z niej nie skorzystam. Z drugiej jednak strony, to właśnie tu jako dziecko rozpoczynałem przygodę z piłką, czemu więc nie zakończyć tu gry jako senior czy nawet oldboj.

Wieść o twoim powrocie do Garwolina, na poziom IV ligi, obiegła piłkarską Polskę. Czy miałeś telefony od kolegów z poprzednich klubów, którzy nie wierzyli w taki rozwój sytuacji?

Rozmawiałem ze znajomymi. Niektórzy byli zdziwieni, że tak szybko ten powrót nastąpił. Muszę przyznać, że sam jestem także nieco zaskoczony, że nie mogłem nic znaleźć w tym okienku transferowym. Dziękuję prezesom i trenerom Wilgi za danie mi szansy. Mam nadzieję, że będzie to z korzyścią dla mnie i dla całego zespołu.

Pierwsze określenie jakie przychodzi na myśl po twoim powrocie, to że Wilgę zasila gwiazda całej IV ligi. Czy tak się czujesz?

Nie. Nie lubię tak się czuć. Wolę być traktowany jako normalny zawodnik i być z zespołem. Wiadomo, że mam za sobą rozegranych trochę meczów na wyższym poziomie, ale tak naprawdę to nie ma się czym chwalić.

Jak Cię przyjęła drużyna? Kilku piłkarzy z kadry to zawodnicy, z którymi grałeś lub po prostu to twoi znajomi.

Zgadza się. Z Piotrem Talarek i Bartek Sitarkiem graliśmy w juniorach. Trener Karol (Zawadka ? przyp. red.) to także dobry znajomy z boiska. Sama aklimatyzacja przebiegła bardzo dobrze. Wychodzę z założenia, że jeśli nie jesteś bucem, to zawsze szybko się wkomponujesz w zespół.

15-16 lat nie było cię w Garwolinie. Przez te lata zaglądałeś tutaj rzadko. Co się z Twojej perspektywy zmieniło w mieście i klubie?

Dużo się zmieniło. Jest nowy budynek klubowy. Jest basen. Są przede wszystkim boiska trawiaste, gdzie my mieliśmy tak naprawdę piach.

Po twoim przyjściu do Wilgi i po bardzo dobrych wynikach zespołu w nowym sezonie coraz częściej słyszy się o III lidze w Garwolinie. Znasz profesjonalną piłkę i wiesz, z czym to się wiąże. GKS oczko wyżej to dobry pomysł?

Wydaję mi się, że w takim Garwolinie przydałaby się III liga. Pamiętam za moich czasów juniorskich pierwszy zespół występował na tym poziomie rozgrywek. Teraz jest dużo młodzieży i zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Jak dla mnie, to III liga powinna tutaj być.

Czy przez 15-16 lat mówił ktoś do Ciebie ?Pigwa??

Nie, absolutnie. To taka wybitnie ?garwolińska ksywka?.

Skąd się wziął taki przydomek?

Szczerze? Nie pamiętam, skąd się to wzięło. Może wymyślił to trener Talarek w juniorach?

Które miejsce zajmie Wilga na koniec rundy?

Tylko pierwsza trójka z małą stratą do lidera albo samodzielne pierwsze miejsce.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Magda 18.09.2020 13:30
co za slodkie nazwisko

Reklama
Reklama
Reklama