?Zaraz wybuchnie bomba...? taki komunikat odebrał dyżurny garwolińskiej komendy Policji. Sprawa wyglądała poważnie, jak się jednak okazało był to kiepski żart, którego autor musi teraz liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
Dzisiaj kilkanaście minut po godzinie trzeciej nad ranem dyżurny komendy policji odebrał tajemnicze telefoniczne zgłoszenie. ? Z jego treści wynikało, że na os. Żwirki i Wigury ma wybuchnąć bomba. Rozmówca nie przedstawił się, jednak - wbrew własnym przypuszczeniom - nie do końca pozostał anonimowy ? relacjonuje asp. szt. Leszek Wielgosz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.