reklama

Ostatnie pożegnanie Bogumiły Szeląg

Opublikowano: 18 marzec 2018, 15:08 Kategoria Aktualności
Ten artykuł przeczytasz w 1 - 2 min.

- Pani Bogusiu, będzie nam pani brakowało ? mówił w imieniu Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Mariusz Siudowski. Najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi, współpracownicy, przedstawiciele władz samorządowych i ci, którzy spotkali ją na swojej drodze, pożegnali wczoraj zmarłą 14 marca Bogumiłę Szeląg.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godzinie 13:00 mszą świętą w kolegiacie Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Mszy świętej przewodniczył ks. prałat Ryszard Andruszczak, a homilię wygłosił spokrewniony z Bogumiłą Szeląg ks. Krzysztof Garwoliński. Podkreślał w niej rolę krzyża w życiu zmarłej.  - Jej życie było oznaczone krzyżem już od najmłodszych lat. W dzieciństwie, kiedy miała 2 lata, straciła swoją mamę, a kiedy miała lat 7 straciła w tragicznych okolicznościach swego ojca. Była wychowywana przez swoją babcię. Często doświadczała zwyczajnej biedy. Kiedy była nastolatką, straciła także babcię i stała się sierotą. To kolejny krzyż, który musiała przyjąć na swoje ramiona ? mówił.

Duszpasterz przypomniał także zawodową drogę Bogumiły Szeląg, jej wkład w istnienie szkoły w Miętnem, działalność w Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom, a także zaangażowanie w obronę krzyża, za które otrzymała najwyższe odznaczenia kościelne od papieża Jana Pawła II i Benedykta XVI oraz od prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

reklama


Bogumiłę Szeląg żegnała najbliższa rodzina, przyjaciele, współpracownicy, władze miasta i powiatu, ale także rzesza osób, którym pomogła ? dzieci i młodzież z ?Przystani?. Mowy pożegnalne wygłosili między innymi ks. Stanisław Bieńko, dyrektor Zespołu Szkół w Miętnem Lilla Nawrocka, członek Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Marek Siudowski, Bogumiła Gora, Tadeusz Talarek. Specjalny list przesłał także ks. Kazimierz Gurda, biskup diecezji siedleckiej. Wszyscy podkreślali otwarte serce ?pani Bogusi?, dobroć, poświęcenie i gotowość niesienia pomocy innym.

- To jej hartowi ducha i niebywałej zaradności szkoła zawdzięcza swój rozwój, a właściwie swoje istnienie. Gdy w 1975 roku zapadła decyzja o likwidacji placówki, poruszyła niebo i ziemię, żeby ją ocalić. Działała na tyle skutecznie, że szkoła nie tylko przetrwała, ale stała się jednym z największych i najbardziej znanych w Polsce zespołów szkół rolniczych ? mówiła Lilla Nawrocka.

- Przez te wszystkie lata, dla nas osób z nią współpracujących, była zawsze wielkim autorytetem i mentorem. Naszym wzorem i przykładem, naszą przyjaciółką. Osobą, na którą zawsze można liczyć. Była dobrym duchem i kompasem, który precyzyjnie wskazywał właściwą drogę. Cały swój zawód, niespożyte siły poświeciła dzieciom. Nigdy nie była obojętna na ich krzywdy. Pokazywała im, że nie są gorsze od innych, że są najważniejsze. Pani Bogusiu, będzie nam pani bardzo brakowało ? podkreślał Marek Siudowski.

Bogumiła Szeląg spoczęła na cmentarzu parafialnym w Garwolinie.

jd


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama