reklama
reklama

Zagadka z hydrantem w roli głównej

Opublikowano: 12 październik 2011, 09:53 Kategoria Aktualności
pożarstrażOSPPWiK
Ten artykuł przeczytasz w 1 - 2 min.

Komisyjnie sprawdzany przez pracowników Urzędu Miasta w Garwolinie i Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz strażaków OSP. Debatowali o nim radni na sesji i podczas wczorajszej komisji spraw komunalnych i porządku publicznego, na której pojawił się komendant Państwowej Straży Pożarnej. Mimo to, zagadka nie została rozwiązana.

Sprawa dotyczy pożaru domu jednorodzinnego w Garwolinie z 19 sierpnia. Od uderzenia pioruna spłonął cały dach budynku. Podczas akcji gaszenia pożaru okazało się, że jednego z hydrantów nie da się uruchomić. W poniedziałek po pożarze komisja, w której skład wchodzili urzędnicy garwolińskiego magistratu, przedstawiciel PWiK i strażak z OSP, sprawdziła, że hydrant działa. Sprawa nabrała rozgłosu, kiedy na jednej z poprzednich sesji prezes PWiK stwierdził, że strażacy po prostu nie potrafili go odkręcić. Zbulwersowało to nie tylko osoby, które były wtedy na miejscy akcji, ale także samych strażaków.

Wczoraj w ich obronie stanął sam komendant Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie. ? Ochotnicza Straż Pożarna w Garwolinie to jedna z najlepszych jednostek w powiecie. Zapewniam, że strażacy potrafią odkręcać hydraty. Każda jednostka ma klucze do ich odkręcania ? przekonywał Dariusz Sadkowski. W protokole komisji, która hydrant sprawdzała napisano, że hydrant był czynny, ale nieużyty w czasie akcji. - Jeśli hydrant jest czynny, to daje się odkręcić ? dodał komendant. ? Jak to możliwe, że strażacy potrafią odkręcić jeden hydrant, a drugiego nie? ? pytała retorycznie radna Beata Żak.

reklama


Zagadka została bez rozwiązania. Strażacy potrafią odkręcać hydranty, a ten podobno był sprawny. Dlaczego więc nie poleciała z niego woda? ? To mogła być po prostu złośliwość rzeczy martwych ? przekonywał Jacek Bronisz, prezes PWiK.

W trosce o bezpieczeństwo

Choć jednoznacznej odpowiedzi nie udało się uzyskać, cała sprawa może mieć wiele pozytywnych aspektów. Już 17 października Państwowa Straż Pożarna rozpocznie kontrolę wszystkich hydrantów w mieście. Radni postulowali, aby odbywały się one częściej, także z udziałem strażaków OSP. Po to między innymi, żeby wiedzieli, gdzie hydranty są.

? W mieście jest około 250 hydrantów, więc trudno, żeby strażacy pamiętali, w których miejscach stoją. Rozmawiałem już z panem komendantem, że przygotujemy mapy z ich rozmieszczeniem, żeby strażakom było łatwiej. Podczas tego sierpniowego pożaru strażacy nie skorzystali z hydrantu, który był najnowszy i najbliżej, bo go nie zauważyli. Stał na prywatnej działce całkowicie zarośnięty krzakami ? tłumaczył prezes PWiK.

Stąd prośba do wszystkich mieszkańców, aby o te urządzenia dbali i nie ściągali ze swoich płotów tabliczek z informacją o tym, gdzie znajduje się zasuwa, bo w czasie pożaru każda minuta jest na wagę złota.

Justyna Dybcio


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama
reklama