reklama

Łaskarzewski galimatias oświatowy

Opublikowano: 25 sierpień 2011, 09:17 Kategoria Aktualności
łaskarzewoświatasopel-sereja
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 4 min.

Kontrole z policją w tle, skargi, a później odwołania. Doniesienie do prokuratury, dług na 700 tys. złotych i dziura na prawie 2 mln złotych w budżecie na wynagrodzenia dla nauczycieli. Lekarstwem mają być zmiany w arkuszach organizacyjnych, ale raczej takim, który tylko łagodzi objawy. A pierwszy dzwonek za pasem.

Problemy oświatowe zdominowały kolejną sesję rady miasta w Łaskarzewie. Temperatura w szkołach, w mieście i w samej radzie wzrosła po wydarzeniach z początku lipca. (Informowaliśmy o tym w artykule z 12 lipca ? Dziennikowy incydent z policją w tle). Nauczyciele napisali skargę, z której się wycofali, a radni przez ponad godzinę dyskutowali, czy uznać ją za zasadną, czy nie.

Skarga na burmistrza Łaskrzewa, Lidię Sopel-Sereję, podpisana przez 19 członków rady pedagogicznej Zespołu Szkół nr 2, w tym także dyrektora placówki Marię Hryszkiewicz, trafiła na biurko wojewody. Ten odesłał pismo do Rady Miasta Łaskarzew.

reklama


Odwołują, co wcześniej napisali

W piśmie czytamy o przebiegu zdarzenia z 8 lipca, kiedy burmistrz chciała otrzymać od dyrektora szkoły dzienniki lekcyjne. Przez nauczycieli wydarzenia zostały określone jako niecodzienne i bulwersujące. ? ?Obecni na terenie szkoły pracownicy byli świadkami zamieszania, jakie panowało w szkole. Obserwowali szokujące zachowanie Pani Burmistrz. Natomiast Pani Dyrektor była zastraszana zwolnieniem dyscyplinarnym. Czynność kserowania tematów z dzienników lekcyjnych trwała do godziny 16.00. Zużyto na ten cel wiele kartek papieru. W obecnej sytuacji finansowej miasta takie marnowanie papieru, prądu i tuszu do kserokopiarki budzi niepokój? ? argumentowali w piśmie nauczyciele. Rada pedagogiczna o całym zdarzeniu została poinformowana na nadzwyczajnym posiedzeniu zwołanym 11 lipca i na tej podstawie wystosowano skargę na działania burmistrza.

Sprawą zajęła się Komisja Rewizyjna, która obradowała 22 sierpnia. Cztery dni wcześniej dyrektor Zespołu Szkół nr 2 złożyła pisemne oświadczenie, że w stosunku do jej osoby nigdy nie zostały wypowiedziane słowa dotyczące dyscyplinarnego zwolnienia. Swoje poprzednie ?zeznania? sprostowali nauczyciele: ?? przepraszamy panią Burmistrz Lidię Sopel-Sereję za umieszczenie nieprawdziwych informacji, dotyczących Pani Burmistrz, zawartych w piśmie (?) z dnia 11 lipca 2011 r. Przebieg zdarzeń z dnia 8 lipca, który opisaliśmy był oparty na przekonującej relacji pani dyrektor Marii Hryszkiewicz. Informacja na temat zastraszania dyrektora szkoły zwolnieniem dyscyplinarnym okazała się niezgodna z prawdą? ? napisali nauczyciele.

W tym samym tonie wypowiada się także policja: ?Podczas przedmiotowej interwencji zgłaszająca Burmistrz Łaskarzewa Lidia Sopel-Sereja zachowywała się zgodnie z prawem. Nie miało miejsca grożenie Pani Dyrektor zwolnieniem dyscyplinarnym? ? informuje policyjna notatka. Komisja Rewizyjna po przeanalizowaniu całej sprawy uznała skargę za bezzasadną.

Mimo to dyskusja na sesji była burzliwa. ? Czy było jakieś zagrożenie życia, żeby aż wzywać policję? ? pytała radna Beata Kozikowska. ? Jeśli pani dyrektor kategorycznie odmawia wydania dokumentów, to ja nie muszę czekać aż zmieni zdanie. Burmistrz nie jest tylko od podpisywania przelewów. Ma prawo do kontroli. Policja została wezwana w porozumieniu i za zgodą pani dyrektor ? wyjaśniała burmistrz.

Ostatecznie radni uznali skargę za bezzasadną. 4 osoby wstrzymały się od głosu, a tylko jedna ? Anna Laskowska - zagłosowała przeciw.

I co teraz?

Na kilka dni przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego sytuacja łaskarzewskich szkół nadal rysuje się w ciemnych barwach. 400 tys. długu już zostało spłacone, ale pozostało jeszcze 705 tys. złotych. Do końca roku w kasie zabraknie 1,7 mln złotych na wynagrodzenia dla nauczycieli.

Burmistrz Łaskarzewa złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora Zespołu Szkół nr 2. Pani dyrektor obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Burmistrz pytana o pomysł na rozwiązanie, a przynajmniej ?zaleczenie? sytuacji oświaty, wskazywała na zmiany w organizowaniu pracy szkół. ? Zmieniła się koncepcja. Do tej pory były osoby, które miały dużo nadgodzin, a inny trzeba było płacić wyrównanie, bo nie wyrobiły norm. Mieliśmy około 500 nadgodzin w miesiącu, każda nadgodzina to koszt około 40 zł. Teraz zostanie to zmienione i myślę, że dzięki temu uda nam się trochę zaoszczędzić ? przekonywała włodarz miasta.

Justyna Dybcio


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama