reklama

Wiatrak kością niezgody

Opublikowano: 31 lipiec 2014, 09:31 Kategoria Aktualności
wiatrakisobolewgończycesokółkaleń
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła proces powstawania farm wiatrowych w Polsce, podkreślając między innymi to, że władze lokalne nie zwracają uwagi na społeczne protesty. A tych nie brakuje w całym kraju. Przykładu nie trzeba szukać daleko ? gmina Sobolew. Tam wciąż trwa walka pomiędzy mieszkańcami a samorządowcami. Jedni się nie poddają, drudzy się nie dają.

O elektrowniach wiatrowych jest głośno od dawna. W 2009 roku liczba instalowanych masztów wyniosła 301, w 2013 ? 835. Proces powstawania wiatrakowych farm wzięła pod lupę Najwyższa Izba Kontroli, wystawiając ocenę negatywną. Wśród stwierdzonych problemów i nieprawidłowości NIK wymienia między innymi to, że w części gmin elektrownie wiatrowe były stawiane na gruntach należących do lokalnych polityków, samorządowców i urzędników. W zdecydowanej większości gmin za decyzją pozwalającą na budowę wiatraków szły pieniądze od inwestorów ? darowizny na rzecz gminy.

NIK zwrócił też uwagę na złą metodę mierzenia poziomu hałasu, co mogło skutkować nieodpowiednim usytuowaniem elektrowni wiatrowych w stosunku do zabudowań mieszkalnych oraz na ignorowanie społecznych protestów. Żadna gmina w Polsce nie zdecydowała się na ogłoszenie referendum w sprawie wiatraków. Czy byłoby ono antidotum na takie sytuacje jak w gminie Sobolew w powiecie garwolińskim?

reklama


Dwa wiatraki w Gończycach ? mieszkańcy na ?nie?

Jak informuje Stowarzyszenie ?Lepsze jutro?, które zrzesza przeciwników powstawania elektrowni wiatrowych w gminie Sobolew, na początku lipca zapadły decyzje, co do budowy dwóch kolejnych, po Sokole, Kaleniu i Kownacicy, elektrowni wiatrowych. Wójt Gminy Sobolew wydał decyzje o warunkach zabudowy dla dwóch elektrowni wiatrowych w Gończycach. Pierwsza elektrownia o mocy do 3 MW ma być posadowiona ok. 580 m od najbliższej zabudowy zagrodowej. Druga - o mocy do 1,8 MW - w odległości 540 m od najbliższej zabudowy zagrodowej. Protesty mieszkańców Gończyc spowodowały, że inwestor póki, co odstąpił od realizacji trzeciej elektrowni, posadowionej jeszcze bliżej siedlisk ludzi. - Od wydanych decyzji zostały złożone przez właścicieli działek sąsiadujących z terenem inwestycji odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Siedlcach. Odwołujący się wskazali na nieprawidłowości w decyzjach m.in. takie jak uznanie elektrowni za urządzenie infrastruktury technicznej, a nie za obiekt budowalny, co skutkuje brakiem obowiązku zapewnienia tzw. zasady dobrego sąsiedztwa przy lokalizowaniu elektrowni, niezgodność decyzji z ustaleniami Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju gminy Sobolew. Wskazali również na zagrożenia, jakie niesie lokalizacja elektrowni w tak bliskiej odległości od siedlisk ludzi, powołując się m.in. na stanowisko Ministerstwa Zdrowia z 2012 r. zgodnie, z którym ?odległością gwarantującą zarówno dotrzymanie norm hałasu, jak i zminimalizowanie potencjalnych uciążliwości z nim związanych oraz ograniczającą do minimum wpływ emisji pola magnetycznego oraz efektu migotania cieni dla mieszkańców przebywających w okolicach farm wiatrowych jest odległość nie mniejsza niż 2-4 kilometry ? informuje Stowarzyszenie ?Lepsze jutro?.

Monika Garnek-Owczarczyk, przedstawiciel stowarzyszenia zwraca także uwagę na to, że w studium zagospodarowania przestrzennego dla gminy Sobolew elektrowni wiatrowych nie ma, choć mimo to wójt mógł wydać decyzję o warunkach zabudowy ? zgodnie z prawem. Ale tak po ludzku, to nie jest w porządku, gdy dokumenty planistyczne gminy, a takim jest studium, określają jedno ? poza elektrowniami w Sokole, Kaleniu i Kownacicy, innych studium nie przewiduje, a działalność administracyjna w indywidualnych sprawach wskazuje na drugie ? podkreśla.

mat. pras/opr. jd


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama