reklama

Chaos w szpitalu. ?O 5 rano byłem 400. w kolejce?. (video)

Opublikowano: 02 grudzień 2013, 13:30 Kategoria Aktualności
szpitalkolejkinfz
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Minęło pół roku i parter garwolińskiego szpitala znów szczelnie zapełnili pacjenci oczekujący na wizytę u specjalisty. Kolejki, mimo zwiększonej liczby okienek, nadal są ogromne. Ludzie tracą cierpliwość. Dyrekcja szpitala rozkłada ręce i twierdzi, że to po raz kolejny wina Narodowego Funduszu Zdrowia.

3 czerwca ? tłumy pacjentów oblegały rejestrację do poradni specjalistycznych szpitala powiatowego. Minęło pół roku i sytuacja powtórzyła się. Pierwszy chory, który chciał zapisać się do specjalisty w pierwszej połowie przyszłego roku, koczował w szpitalu już od wczoraj.

 

reklama


- W tamtym roku ludzie stawali o godz. 5, a w tym już dzień wcześniej o godz. 22. Wtedy był pierwszy klient, który zamówił sobie tę kolejkę, a o 5 rano to było się 100. na liście. My przyjechaliśmy po 5, to byliśmy 400. w kolejce. W tamtej kolejce jest przyjmowanych 6 osób na godzinę a 200 osób czeka, to można sobie policzyć, o której wyjdzie stąd ostatni i może być jeszcze niezałatwiony ? przyznaje pan Wojciech.

Zdanie mieszkańca Trąbek (gm. Pilawa) podziela większość pacjentów, którzy dzisiaj próbowali zapisać się do specjalisty. Od rana prowadzona jest rejestracja na pierwsze półrocze 2014 roku. Podobnie jak w czerwcu, tak i tym razem partner szpitala zapełniony jest oczekującymi. - W piłce nożnej jak jest słaby trener, to go zwalniają. A tu są tacy macherzy. Taki dyrektor niech tu przyjdzie i postoi tyle godzin ? żali się pan Wojciech.

Dyrekcja szpitala rozkłada ręce, gdy pytamy o przyczyny anormalnej sytuacji. - Kolejki wynikają z braku stosunku wysokości kontraktu, który proponuje nam NFZ, w stosunku do potrzeb mieszkańców. Dopóki ten kontrakt nie będzie odpowiednio wysoki, kolejki będą istniały. Staraliśmy się je zmniejszyć przez zwiększenie okienek, w których chorzy mogą się zapisywać, ale dalej jest to nieadekwatne do sytuacji. Potrzeby zdrowotne naszych mieszkańców są duże większe. Lęk przed tym, że wizyta u specjalisty może się nie odbyć, powoduje, że zdesperowani mieszkańcy już od wieczora dnia wczorajszego stali w kolejce ? przyznaje dyrektor SP ZOZ w Garwolinie.

Nie zmienią sposobu rejestracji

Krzysztof Żochowski ubolewa nad losem pacjentów. - Jest mi bardzo przykro, że pacjenci muszą stać w kolejce. Jest to dla nas ogromny ból. Przykro nam, że ten kontrakt jest tak niski, bo my jesteśmy gotowi do pracy ? mówi.

Dyrektor, podobnie jak w rozmowie sprzed pół roku, negatywnie wypowiada się na temat zmiany sposobu rejestracji na bieżące zapisy. - Przy tej ilości pacjentów, powodowałoby to wydłużenie kolejek nawet na więcej niż rok. To powodowałoby z kolei, że zapisane wcześniej osoby, które rozwiązałyby problem inaczej, blokowałyby nowym osobom szansę na wizytę ? wyjaśnia nasz rozmówca.

Łukasz Korycki


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama