34-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego najpierw z kolegami ukradł przyczepkę, później ją porzucił, wyrzucając na poboczu także swoich wspólników. Kiedy wrócił, zamiast kolegów, spotkał policjantów.
10 sierpnia około godz. 01.40 w Gończycach (gm. Sobolew) trzech nieznanych sprawców poruszających się samochodem opel, podczepiło do swojego pojazdu przyczepkę samochodową służącą do przewozu koni i odjechali w kierunku Żelechowa. Przyczepka należała do mieszkańca Gończyc, a całe zdarzenie widział syn właściciela, który powiadomił policję i ruszył wraz z kolegami za złodziejami.- Sprawcy kradzieży, widząc, że są ścigani i nie uda im się oddalić z mieniem, na które dokonali zaboru, w miejscowości Wola Żelechowska odczepili przyczepkę, porzucając ją na poboczu. Dwóch sprawców oddaliło się w rejon kompleksu leśnego pieszo, natomiast kierujący oplem odjechał w kierunku Żelechowa ? relacjonuje zdarzenia st. asp. Marek Osiński z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
Po jakimś czasie kierujący oplem wrócił w miejsce, gdzie porzucił przyczepkę i swoich kompanów. I to był jego błąd. - Powrócił z zamiarem zabrania wspólników z tego miejsca, jednak został zatrzymany przez patrol policji, który w międzyczasie przybył na miejsce i przeczesywał teren w poszukiwaniu sprawców, którzy oddalili się pieszo ? dodaje st. asp. Marek Osiński.
34-letniego mieszkańca powiatu siedleckiego zatrzymano w PDOZ KPP Garwolin do wytrzeźwienia (ponad 3 promile alkoholu w organizmie) i wyjaśnienia. Wartość przyczepki właściciel oszacował na kwotę 5 000 zł. Postępowanie prowadzi KP Łaskarzew.
KPP Garwolin/oprac. jd