reklama
reklama

Gm. Łaskarzew: Ukrywał wyrok za jazdę po pijaku

Opublikowano: 04 kwiecień 2013, 08:04 Kategoria Aktualności
gmina łaskarzew
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Mieczysław Paśnik, radny gminy Łaskarzew, przez półtora roku nie przyznawał się do prawomocnego wyroku za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Gdy na wczorajszej sesji sprawa ujrzała światło dzienne, tłumaczył się, że wódkę pił, ale na podwójnym gazie nie jechał.

25 marca do Urzędu Gminy w Łaskarzewie wpłynął wyrok garwolińskiego sądu. Temida radnego Mieczysława Paśnika uznała za winnego jazdy polonezem pod wpływem alkoholu. 12 marca 2011 roku Mieczysław Paśnik został dwukrotnie poddany badaniu na trzeźwość. Oba sprawdzenia wykazały znaczną zawartość alkoholu ? 1,08 oraz 0,82 promila. Sąd sprawę przestępstwa rozpatrywał przez ponad rok. W sierpniu 2012 roku wyrok uprawomocnił się.

?Padłem ofiarą sądów?

reklama


- Zgodnie z ordynacją wyborczą prawomocny wyrok za przestępstwo ścigane z powództwa publicznego oznacza utratę mandatu. Rada gminy ma czas do 25 czerwca, aby wygasić mandat radnemu. Jeśli tego nie zrobi, decyzję podejmie za pewne wojewoda ? mówiła na wczorajszej sesji wicewójt Hanna Cichecka.

- Padłem ofiarą naszych sądów. Nikt mnie nie zatrzymywał. Nie jechałem samochodem po alkoholu. Nikt mi nie wstrzymywał prawa jazdy. Wyrok był domniemany. Było dwóch policjantów, którzy twierdzili, że widzieli mnie wcześniej za kółkiem, dwóch było, którzy nie potwierdzili tego. Ja wódkę piłem, ale w domu ? wyjaśniał w środę Mieczysław Paśnik.

Wina konkubiny

Radny, który o kasację wyroku zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich, przekonywał, że alkoholu napił się dopiero po przyjeździe do domu. ? Mam opinię, w której lekarz stwierdził, że przy moim metabolizmie, moja wersja z wypiciem po kierowaniu autem jest prawdziwa ? zaznaczał radny. ? Nie miałem pieniędzy na adwokatów. Broniłem się sam. Może gdybym miał z pięć tysięcy, to bym się wybronił ? dodał. Jako źródło swoich problemów Mieczysław Paśnik wskazał... swoją przyjaciółkę, która miała na niego donieść. - Konkubinat najgorszą rzeczą jaka może być ? twierdził.

Jest też zawodowym kierowcą?!

Zastanawiające jest także to, że Mieczysław Paśnik jest... kierowcą karetki łaskarzewskiego SP ZOZ. Wydział komunikacji starostwa od ubiegłego roku domaga się od radnego zwrotu dokumentu, który decyzją sądu powinien być zabrany na 12 miesięcy. Tymczasem radny w październiku zgłosił zaginięcie dokumentu. Więc nie ma teraz czego oddawać, a roczny czas karencji biegnie. Pełniący obowiązki kierownika SP ZOZ w Łaskarzewie Józef Tomala wysłał póki co kierowcę na urlop.

Po złożeniu pisemnych wyjaśnień radnego, rada gminy zdecyduje o losie mandatu swojego kolegi. W przypadku opieszałości organu uchwałodawczego, sprawę w swoje ręce weźmie wojewoda mazowiecki.

To nie pierwsza afera, w którą zamieszany jest radny Paśnik. W ubiegłym roku Życie Siedleckie ujawniło sprawę pobicia ucznia, do którego radny miał dopuścić się w szkole w Izdebnie.

łk


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama