
Prace przy budowie lodowiska w Garwolinie idą zgodnie z planem. Otwarcie obiektu zaplanowano na koniec roku.
Wartość inwestycji to blisko 8 mln zł. Prace rozpoczęły się w kwietniu ubiegłego roku i idą zgodnie z planem. – Wykonana została konstrukcja dachu. Trwają prace wykończeniowe budynku, gdzie mieścić się będą wypożyczalnia, toalety i pomieszczenia techniczne – informuje burmistrz Garwolina Marzena Świeczak. – Bliżej wiosny rozpocznie się części technologicznej lodowiska – dodaje.
Zadaszone lodowisko będzie działać sezonowo - od października do marca. W okresie letnim płyta lodowiska, przy dodatkowych nakładach, będzie mogła służyć np. jako boisko do koszykówki.
Prace mają zakończyć się w czerwcu br., a otwarcie lodowiska ma nastąpić na początku sezonu zimowego – w grudniu. Tafla może funkcjonować nawet przy temperaturze +15 stopni Celsjusza.
Obiekt będzie połączony z basenem. Pomiędzy budynkami będzie występować wymiana ciepła.
łk
Komentarze
Zawsze ktoś z tego lodowiska skorzysta.
Choćby zorganizowane szkolne grupy
Z jednej strony absurdalnie wysokie koszty budowy sztucznego lodowiska.
No cóż- takie czasy. Nie ma mrozów, a tym samym rzeki nie zamarzają i rozwiązaniem są lodowiska sztuczne.
To tak jak z każdym produktem, którego brakuje na rynku. Efekt jest jeden : absurdalnie wysokie koszty budowy i bilety wstępu.
Z drugiej strony (nawet jeśli ktoś nie chce płacić za bilet wstępu) to jak tu jeździć na łyżwach od młyna do garwolińskiego mostu na Wildze, albo dalej do ,,gaju’’ i jeszcze dalej gdzieś pod Niecieplin (co było wręcz fantastyczną dwugodzinną wyprawą) , skoro lodu na Wildze nie ma !
A kto dawno temu tak jeździł ?
Jeździły całkiem małe dzieci i te starsze i dorośli!
Te dzieci jeździły zazwyczaj same i nie kojarzę żeby ktoś utopił się w lodowatej Wildze. Owszem były nieliczne kąpiele, ale zakończone szybkim powrotem do domu w mokrym ubraniu.:-)
Czyli było to tak: zmiana butów na łyżwy. Buty zostają przy ławce na mini skwerku bliżej mostu i czekają aż właściciel skończy jeździć na łyżwach.
No i zapewne pamiętacie te całkiem fajne, sztuczne i ,,DARMOWE’’ lodowisko na tzw. korcie ?
Mróz- folia- wylanie wody za pomocą szlaucha, czyli prosty sposób na sztuczne otwarte lodowisko. Z tym, że oprócz wody, folii i szlaucha potrzebny jest… mróz.
Światło, dźwięk i muzyka… Nawet łyżwy można było wypożyczyć za jakąś opłatą. Ja miałem swoje skórzane ,,hokejówki’’
Mam je do dzisiaj. Są w piwnicy.
No jeszcze jeden aspekt, a mianowicie obecne dzieci.
W obecnych czasach ,,smartfonowo- komputerowy’’ 10- cio latek nie jest w stanie sam przejść 500 – 800 m do szkoły. Odprowadza go jakaś osoba dorosła.
A co tu mówić o łyżwach na zamarzniętym naturalnym akwenie ?
Taki 10- cio latek często nie umie zawiązać sznurówek, a w niezasznurowany ch dobrze hokejówkach czy figurówkach nie da się jeździć :-).