W internecie pojawiły się przypuszczenia, że w Garwolinie dokonują się masowe zameldowania osób spoza miasta, tak aby mogły wziąć udział w głosowaniu na burmistrza. Tymczasem z oficjalnych informacji magistratu wynika, że bilans wyborców jest ujemny.
Na finiszu kampanii wyborczej w mieście nad Wilgą pojawiły się doniesienia o ?masowych meldunkach?, czyli dopisywaniu do rejestru wyborców osób, które do tej pory nie były zameldowane w Garwolinie. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że komitety wyborcze obu kandydatek podejrzewały się wzajemnie o próbę wpłynięcia na wynik elekcji.
Sprawdziliśmy jak sytuacja wygląda faktycznie. Od 1 września do 31 października na pobyt stały zameldowało się 55 dorosłych osób. ? 31 z nich było zameldowanych na stałe w innych gminach, 24 dokonało zmiany pobytu stałego w ramach Garwolina ? informuje sekretarz magistratu Cezary Tudek.
Od początku września do 19 października, czyli do czasu I tury wyborów, wydział ewidencji ludności przyjął 31 wniosków o pobyt czasowy w mieście. Kolejnych 10 osób skorzystało z trzeciej możliwości dopisania się do rejestru wyborców, przez wskazanie miejsca zamieszkania. ? Takie osoby musiały wykazać, że rzeczywiście mieszkają w Garwolinie, np. przez okazanie umowy najmu mieszkania czy opłaty za domowe rachunki ? precyzuje sekretarz.
W ostatnich dniach (22?31 października) z możliwości dopisania się do rejestru wyborców skorzystało sześć osób. Reasumując, od 1 września w Garwolinie przybyło 78 nowych wyborców (31+41+6). ? W tym samym czasie 90 osób zostało wykreślonych ze spisu wyborców z powodu dopisania się do takiego spisu w innych gminach ? uzupełnia Cezary Tudek. Bilans wyborców jest zatem ujemny.
Liczba osób uprawnionych do głosowania w wyborach na terenie Garwolina przed I turą wyniosła 13 463.
Łukasz Korycki