reklama

baner projekt 

Tenisowe wspomnienia

Opublikowano: 18 sierpień 2012, 09:19 Kategoria 90 lat GKS Wilgi Garwolin
90 lat GKStenis stołowy
Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

Początki tenisa stołowego w Wildze Garwolin przypadają na lata 60. XX wieku. W tym czasie trenerem był Bogusław Kotlarski, a drużyna prowadzona przez niego występowała w Lidze Okręgowej o zasięgu Mazowsza. Zespół grał w składzie: Kapica, Żuraw, Krawczyk, Brzeźnicka i siostry Zbierskie.

Najwybitniejszym zawodnikiem tego pokolenia był Jerzy Zawadzki. Mieszkaniec Garwolina wygrał prestiżowy turniej organizowany przez ?Trybunę Mazowiecką?. Później jego kariera rozwijała się w Ursusie Warszawa. W I lidze grał w barwach Włókniarza Częstochowa, by na zakończenie kariery wyjechać do Niemiec, gdzie osiadł na stałe.

 

reklama


Ukradli im rakietki

W 1968 roku tenisowa sekcja GKS odniosła duży sukces. W finale drużynowych rozgrywek Trybuny Mazowieckiej? nasi zajęli w Wołominie drugie miejsce. Skład: siostry Janina i Elżbieta Baranowskie, Marcin Michalik, Jan Zbierski, Marek Kondej. ? Graliśmy wtedy bez trenera. Pamiętam, że finał graliśmy pożyczonym rakietkami, bo nasze zostały nam ukradzione. A wtedy dobra rakieta kosztowała pół pensji ? wspomina po latach Marek Kondej. Na przełomie lat 60. i 70. w klubie grali także: Mirosław Dłużniewski, Zbigniew Mitek, Mieczysław Michalik czy Stanisław Kościelak ? najlepszy zawodnik sekcji piłki ręcznej.

Na początku ósmej dekady kadeci Wilgi zdobyli srebrny medal Mistrzostw Mazowsza rozgrywanych w Łaskarzewie. Po medal sięgnęli ? Jan Zbierski, Marcin Michalik i Marek Kondej. Srebro wywalczyły także, w kategorii kobiet, siostry Baranowskie.

Piątka pociągnęła sukcesy

Na kolejne sukcesy trzeba było czekać prawie 10 lat. W 1978 roku w Zbiorczej Szkole Gminnej (obecnie Zespół Szkół nr 5) pracę rozpoczął Marek Kondej. ? Mieliśmy do dyspozycji 10 stołów, treningi odbywały się codziennie. Po dwóch latach bardzo dobrych wyników w sporcie szkolnym, przejęła nas Wilga Garwolin ? mówi Marek Kondej. ? Szkoda tylko, że pieniądze, które trafiały do klubu dzięki naszym sukcesom były przeznaczane wyłącznie na piłkę nożna ? dodaje.

Wśród blisko 30 regularnie trenujących zawodników byli m.in. Jolanta Paśnik, Małgorzata Bąk, Jan Ragus, Tomasz Talarek, Tadeusz Paziewski, Krzysztof Paziewski, Waldemar Korycki, Paweł Kowalski, Jan Domarecki, Jarosław Bieniek i Jarosław Michalik. Z ostatnim z wymienionych zawodników wiąże się ciekawa historia. ? Pojechaliśmy na zawody okręgowe do Ostrołęki. Spóźniliśmy się, ale Jarek był zgłoszony. W pierwszej rundzie został sparowany z turniejową jedynką. Leworęczny chłopak z Garwolina, grający długim czopem, siał postrach i w tym turnieju zajął drugie miejsce ? wspomina Marek Kondej.

Grali w II lidze

W latach 80. drużyny męskie i kobiecie występowały w rozgrywkach II ligi. Lepiej wiodło się paniom, które zajmowały miejsca w czubie tabeli. Podstawowy skład stanowiły wtedy sióstr Baranowskie, Jolanta Paśnik, Małgorzata Bąk. Później dołączyły Ewa Paziewska, Joanna Gołębiowska, Anna Stefaniak, Anna Kondej, Magdalena Baduchowska. O sile męskiej drużyny stanowili bracia Paziewscy, Jan Rękawek i Marek Kondej czy Tomasz Talarek, kuszony wtedy przez I-ligowy klub AZS Lublin. Na przełomie lat 80. i 90. sekcja upadła. Trener Marek Kondej przeniósł się do Łaskarzewa, skąd pochodziło większość drużyny Wilgi.

Zmierzch sekcji i nieporozumienia

W połowie lat 90. sekcję wznowiono. Dzięki szerokim kontaktom zagranicznym w Garwolinie odbywały się mecze z drużynami z Białorusi czy Rosji. ? Jerzy Zawadzki chciał wtedy przekazać na rzecz klubu 10 stołów i dodatkowo ściągnąć na mecz drużynę z Niemiec. Nie spotkało się to jednak z akceptacją władz klubu ? przyznaje z żalem Marek Kondej. Niedługo później sekcja znowu upadła.

Kolejne podejście do przywrócenia sekcji tenisa stołowego dawnego blasku przypadło na przełom 1999 i 2000 roku. ? W sierpniu trenowaliśmy w pocie czoła. Kiedy przyszło ustalać terminarz ligi, okazało się, że sekcja została rozwiązana. Jak się później okazało, chodziło tylko o to, aby w klubie wykazać większą liczbę sekcji, by pozyskać więcej pieniędzy ? mówi nasz rozmówca. Jak dodaje, wtedy skład oparty na doświadczonych zawodnikach sprzed lat, uzupełniony o zdolnych zawodników z Garwolina i Żelechowa, mógł powalczyć o dobre lokaty w lidze.

Łukasz Korycki


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz