reklama
reklama

Aktualności

reklama
reklama

baner projekt 

pepperoni main 40

 

reklama

Pogoda w Garwolinie

Miłego dnia życzy
Przedsiębiorstwo Wodociągów
i Kanalizacji w Garwolinie

reklama

TOP


Dekorator kwadrat

Kultura

    reklama

    Sport

    reklama

    Opublikowano: 11 październik 2011, 12:34
    rada miastaGarwolinstarostwoGSAG
    Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

    Prace przy uzbrajaniu Garwolińskiej Strefy Aktywności Gospodarczej trwają. Inwestorów jak nie było, tak nie ma. Zdaniem starostwa w ich znalezieniu pomogłoby zmniejszenie powierzchni działek, bo zmieniły się realia rynku. Zdaniem części garwolińskich radnych ? lepiej poczekać, ale złowić w sieci grubą rybę.

    Starostwo wystąpiło z wnioskiem do Rady Miasta Garwolin o zmianę w zapisie miejscowego planu zagospodarowania dotyczącą wielkości działek w Garwolińskiej Strefie Aktywności Gospodarczej. Chodzi o podział 20-hektarowej działki na dwie mniejsze o powierzchni 10 ha, a działek 10 ha ? na działki po 5 ha. Według starostwa na istniejące w tej chwili działki nie znajdą się przedsiębiorcy, bo są one zbyt duże i zbyt drogie, a koniunktura zupełnie się zmieniła.

    ? Nie uważam, że był to błąd rady. Uważam, że ta decyzja była nie do końca przemyślana. W momencie podejmowania decyzji przez radnych Garwolina były inne uwarunkowania, które teraz się zmieniły. Wtedy był boom budowlany, teraz jest zapaść. Dzisiaj ci radni podjęliby za pewne inną decyzję ? tłumaczył swoje stanowisko podczas wrześniowej konferencji prasowej starosta Marek Chciałowski.

    Pisemny wniosek starostwa radni przedyskutowali w piątek. Bardzo burzliwie i chwilami niekoniecznie merytorycznie. Radni klubu Teraz Garwolin przychylili się do wniosku władz powiatowych. Innego zdania była większość, czyli SdG i Antoni Frąckiewicz.

    Procedura zmiany zapisu w miejscowym planie zagospodarowania trwałaby około trzech lat, co wydłużyłoby czas dostępności gruntów. Nowa procedura to także dodatkowe koszty dla miasta. To były pierwsze argumenty SdG przeciwko zmianom. ? Urbaniści mogą chcieć 150-200 tys. złotych ? mówił Krzysztof Wielgosz, przewodniczący komisji budżetu i rozwoju gospodarczego. Innego zdania była pani wiceburmistrz. - Procedura musi być pełna, ale nie jest to na pewno kwota o jakiej mówi pan przewodniczący. Nie zmieniamy całego planu tylko pewne zapisy. Część dokumentacji na pewno będzie nowa, bo zmieniły się przepisy o ochronie środowiska, ale pozostałe materiały planistyczne zostaną te same ? przekonywała Maria Perek.

    Wątpliwości radnych SdG budziła także promocja tego terenu i staranie się o inwestorów. ? Niech starostwo da jeszcze szansę tym dużym działkom, może w ciągu dwóch lat znajdzie się inwestor. Nam zależy na dużych firmach. Chętnie zapytałbym pana starostę o to, w jaki sposób szukają inwestorów, bo żadnych reklam nie widać ? komentował Michał Rękawek. Starosta na komisji się pojawił, ale ponieważ dyskusja przy poprzednim punkcie przeciągała się, po godzinie wyszedł, ze względu na inne obowiązki. Krzysztof Ostrowski, radny TG, wystąpił z wnioskiem o przeniesienie dyskusji na kolejną komisję, aby dać szansę wypowiedzenia się staroście. Głosami SdG wniosek został odrzucony.

    - Demokracja polega na tym, że jak się nie można w czymś dogadać, to trzeba glosować ? mówił radny Krzysztof Wielgosz. - A klasa polityczna polega na tym, że trzeba było dać jeszcze jedną szansę staroście, żeby mógł się do tego odnieść ? pospieszył z ripostą Marek Jonczak.

    Identyczny przebieg miało głosowanie nad samym wnioskiem starosty. ?Za? opowiedziało się 6 radnych, przeciw było 9.

    Justyna Dybcio

    Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz