reklama
reklama

Aktualności

reklama
reklama

baner projekt 

pepperoni main 40

 

reklama

Pogoda w Garwolinie

Miłego dnia życzy
Przedsiębiorstwo Wodociągów
i Kanalizacji w Garwolinie

reklama

TOP


Dekorator kwadrat

Kultura

    reklama

    Sport

    reklama

    Opublikowano: 03 październik 2011, 10:37
    sulbinykościółgmina garwolin
    Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

    Na medal spisali się parafianie, którzy przez tydzień przygotowywali się do wczorajszego wydarzenia. Dopisała pogoda i uczestnicy festynu ? mieszkańcy Sulbin, Garwolina i okolicznych miejscowości. Wszyscy byli zgodni ? za rok będzie II Festyn Rodzinny w Sulbinach.

    - Jestem zachwycony swoimi parafianami, którzy zaangażowali się w organizację tego festynu. Spisali się cudownie. Przygotowali wiele rzeczy z ogromną życzliwością i zaangażowaniem. To taki czas naszej parafialnej integracji, bo mimo, że ludzie tu mieszkają od lat, niektórzy się nie znają ? komentował ks. Andrzej Lemieszek, proboszcz parafii pw. Błogosławionego Jana Pawła II, organizator wczorajszego festynu.

     

    ? Miałem takie marzenie, że przyjdzie dużo ludzi i ono się spełniło. Dopisała pogoda i wszyscy, którzy zapowiadali, że będą ze swoimi stoiskami. Mam nadzieję, że to był I Festyn Rodzinny w Sulbinach ? dodał proboszcz.Zapytani ze sceny uczestnicy festynu o to, czy chcą, aby za rok też odbyła się taka impreza, chóralnie odpowiedzieli ?tak?.

    Punktualnie o 12.00 na placu przy remizie OSP w Sulbinach rozpoczęła się uroczysta msza święta, w której wzięli udział parafianie nowej wspólnoty, mieszkańcy Garwolina oraz przedstawiciele władz samorządowych i goście ? starosta garwoliński Marek Chciałowski, wicestarosta Stefan Gora, zastępca wójta gminy Garwolin Dariusz Mucha, sekretarz starostwa powiatowego Jerzy Piesio, sekretarz garwolińskiego magistratu Cezary Tudek, radni miasta Garwolin i gminy Garwolin oraz prezes zakładów Łmeat Łuków Ryszard Smolarek.

    Coś dla ducha, coś dla ciała

    Po mszy świętej na wszystkich czekały potrawy z grilla, pieczone prosię, domowy chleb ze smalcem, a dla miłośników słodyczy ? różne rodzaje ciast. W punkcie medycznym można było zmierzyć sobie ciśnienie i poziom cukru. Panie po 50. roku życia mogły otrzymać zaproszenie na badanie mammograficzne. Zainteresowaniem dorosłych cieszyły się pokazy udzielania pierwszej pomocy zorganizowane przez straż pożarną i ratowników garwolińskiego pogotowia. Atrakcją dla najmłodszych był oczywiście policyjny radiowóz i bojowy wóz strażacki, ale największą frajdą okazała się gaśnicza piana.

    Przez całe popołudnie na scenie było bardzo muzycznie. Najpierw wystąpił chór szkolny z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Garwolinie pod dyrekcją Andrzeja Ostolskiego. Później z koncertem promującym swoją płytę wystąpił zespół El Camino, w którym między innym można było usłyszeć Mariusza Kozickiego z Garwolina i Marlenę Paśnicką z Woli Rębkowskiej. Na koniec wystąpił Czajka Brass Band z Pilawy, któremu publiczność nie pozwoliła tak łatwo zejść ze sceny.

    Koszulka Legii nie poszła

    Na festynie odbyła się także loteria fantowa, w której każdy los wygrywał. Wśród nagród były między innymi książki, zeszyty i słodycze. Na koniec odbyło się losowanie nagród głównych ? roweru górskiego, który trafił do mieszkanki Sulbin, a tym samym został w najnowszej parafii, wieży hi-fi, elektrycznej szczoteczki do zębów, czajników elektrycznych, żelazek i zaproszeń na basen. Przeprowadzono także licytację na rzecz budowy kościoła. Dwie kaczki sprzedano za 100 zł. Koszulka reprezentanta Polski w piłce nożnej Jacka Bąka poszła za 300 zł. Wszyscy fani Legii kibicowali chyba wczoraj piłkarzom na meczu, bo nie znalazł się chętny na koszulkę z podpisani graczy warszawskiego klubu. Może będzie okazja za rok.

    Organizatorami wczorajszego festynu był Starosta Powiatu Garwolińskiego Marek Chciałowski, Wójt Gminy Garwolin Tomasz Łysiak i proboszcz parafii. pw. Błogosławionego Jana Pawła II Andrzej Lemieszek.

    Justyna Dybcio

    Koszulka Legii sprzedana. Po sygnale od internauty sprawdziliśmy u źródeł. Koszulka z podpisami piłkarzy Legii na licytacji rzeczywiście nie poszła, ale już poza sceną znalazł się kibic, który kupił ją za 300 złotych. Czytelnikowi dziękujemy za informację.

    Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz