Drugą porażkę z rzędu, po pięciosetowym pojedynku, ponieśli siatkarze SPS Bell 4CV Garwolin. Mimo prowadzenia 2:0, podopieczni Macieja Antonika ulegli Jaguarowi Wolanów 2:3 (17, 20, -15, -20, -9).
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy. Po dwóch pierwszych setach wygranych przez gospodarzy do 17 i 20 wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Po raz kolejny jednak sprawdziła się stara siatkarska prawda, że kto przy prowadzeniu 2:0, nie wygrywa po trzech setach, może mecz przegrać.
W trzeciej partii zdecydowanie gorzej gospodarze zaczęli grać w przyjęciu. Było to wodą na młyn dla gości, którzy uwierzyli, że mogą w Garwolinie powalczyć o punkty. Kilka nieprzyjętych serwisów Jaguara i wymuszone przyjęcia sprawiły, że goście wygrali 25:15. Równie gładko przyjezdnym przyszła wygrana w czwartym secie (25:20).
O losach spotkania, podobnie jak we wtorek z Wichrem Kobyłka, decydował tie-break. A w nim do zmiany strony wszytko szło po myśli gospodarzy. SPS prowadził na półmetku 8:6, by ostatecznie przegrać... 9:15 po festiwalu błędów ze swojej strony.
- Nie wiem czym spowodowana była słaba gra po dwóch pierwszych wygranych setach. Być może zespół nie wytrzymał kondycyjnie trudów meczu, bo to kolejna pięciosetowa gra w odstępie krótkiego czasu. Kolejne pytanie to forma zawodników. Nie wszyscy jednakowo angażują się w treningi ? ocenił trener SPS Maciej Antonik.
W sobotę SPS zagra u siebie z GOSiR Mrozy (godz. 16).
SPS Bell 4CV Garwolin ? GKS Jaguar Wolanów 2:3 (17, 20, -15, -20, -9)
SPS: Grabowski, Wilki, Harazim, Wielgosz, Kisiel, Trzpil, Ozimek (libero) ? Robakowski, Zawisza, Mikulski.
łk
fot. arch.