Takim samym wynikiem jak jesienią w Uninie zakończyło się spotkanie Mazura Karczew z Wilgą Garwolin. Oba zespoły strzeliły po jednej bramce.
Wilga do Karczewa pojechała bez podstawowych obrońców. Kontuzję nadal leczy Damian Papiernik, a sprawy osobiste powstrzymały przed występem Sebastiana Grzegorczyka. Prawą stronę obrony zabezpieczał cofnięty z pomocy Szymon Kaczyński, za którego bliżej bramki przeciwnika zagrał Przemysław Alot. Podobnie, jak tydzień temu w meczu z Ursusem parę stoperów tworzył duet Mankge/Szulc.
W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. Najwięcej zagrożenia drużyny tworzyły po stałych fragmentach gry. Niedługo po zmianie stron Wilga objęła prowadzenie. Sebastian Papiernik dopadł do wybitej piłki i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Mazura. Gospodarze szybko wyrównali. Po upływie niespełna pięciu minut gol na 1:1 padł z rzutu karnego podyktowany za faul.
- Oba zespoły szanowały później niejako ten punkt. Mecz stał się „szarpany”. Nikt nie chciał stracić gola. Trzeba szanować wyjazdowy punkt, który podtrzymuje naszą wiosenną serię bez porażki – skomentował trener Wilgi Karol Zawadka.
W sobotę 23 marca Wilga zagra z Mszczonowianką Mszczonów, z którą jesienią przegrała 1:2. Początek spotkania przy Sportowej w Garwolinie o godz. 13.
Mazur Karczew – Wilga Garwolin 1:1
Bramka dla Wilgi: Sebastian Papiernik 58`
Wilga: Bieliński, Kaczyński, Mankge, Szulc, Shakurau, Alot (65` Domarecki), Wieczorek, Piesio, Kowalski, S. Papiernik, Obi (82` Paszkowski).
łk
fot. arch.