reklama

Hip hop jest jeden

Opublikowano: 13 czerwiec 2012, 15:45 Kategoria Kultura
warsztatytaniechip hopwywiad
Ten artykuł przeczytasz w 5 - 9 min.

Mieli po kilka lat, kiedy stawiali pierwsze taneczne kroki. Zauroczenie z najmłodszych lat wiekiem nie słabło, a wręcz przeciwnie. Dziś nie wyobrażają sobie życia bez tańca ? co widać, kiedy się na nich patrzy i słychać, kiedy opowiadają o swojej przygodzie z tańcem. 24 czerwca przeprowadzą pierwsze w Garwolinie warsztaty z hip hopu i poppingu. A nam opowiadają o swojej pasji i o tym, jak chcą nią zarazić innych.

Z Kasią Cabaj i Dawidem Szelągiem rozmawia Justyna Dybcio

Jak zaczęła się Wasza przygoda z tańcem?

reklama


 

Kasia Cabaj: Pierwsze kroki taneczne stawiałam na scenie Garwolińskiego Domu Kultury. O ile dobrze pamiętam, miałam wtedy 7 lat. Taniec gdzieś zawsze był obecny w moim życiu, ale tak naprawdę zaczęłam bardziej realizować swoją pasję w momencie, kiedy zaczęłam pracować w Warszawie i stałam się bardziej samodzielna. Zaczęłam tańczyć w Egurolla Dance Studio, potem w Lilla House, Viva Cuba i Harlem Street Dance Center.

Oprócz tego uczestniczyłam w różnych warsztatach i pokazach. Szkoliłam się zarówno u polskich jak i zagranicznych tancerzy w technikach takich jak hip hop dance, break dance, popping, house, street dance, street jazz czy salsa. Największy wpływ miały na mnie zajęcia ze street dance'u prowadzone przez Joannę Rusznicę i śmiało mogę powiedzieć, że zaczęłam się rozwijać w momencie kiedy trafiłam pod jej skrzydła. Jest genialnym instruktorem i cieszę się, że mogłam się od niej uczyć. Oczywiście potem poznałam jeszcze wielu instruktorów, którym jestem wdzięczna za przekazaną mi wiedzę - między innymi Dawida, dzięki któremu jestem w życiu w miejscu, w którym jestem. Oczywiście same zajęcia nie wystarczą.. Trzeba też tańczyć samemu. Spędzałam długie godziny na sali często kosztem rezygnacji z czegoś, ale nie żałuje tego. Taniec jest częścią mojego życia i nie wyobrażam sobie, że mogłabym żyć inaczej.

 

Dawid Szeląg: Moja przygoda z tańcem tak naprawdę zaczęła się już w wieku 4 lat, kiedy to zainspirowany filmem Moonwalker, w rajtuzach po dywanie próbowałem nauczyć się "Moonwalka?, z którego znany jest Michael Jackson. W 2007 roku kolega namówił mnie na zajęcia, ?Hip Hop", które jak się potem okazało wcale nie były hip hop'em. Opuściłem grupę i w 2008 spotkałem Pawła Tolaka, któremu zawdzięczam bardzo wiele. Początkowo próbowałem swoich sił w tańcu bliżej w nazwie mi nieokreślonym, ponieważ w Warszawie mówiono na to new style, potem new age, LA style, lirycal hip hop i choreo style. To, że tańczę głównie popping zawdzięczam moim rodzicom, to oni od zawsze wychowywali mnie przy najlepszej muzyce, wpajali mi, jak ważne są żywe instrumenty i dobra stara muzyka, od zawsze kręcił mnie funk, rock, soul, blues i hip hop, wymagałem od siebie nieco więcej i nie interesowała mnie choreografia, chciałem tańczyć coś swojego, gdzie liczy się to, co ja umiem a nie to, co umie instruktor na sali..I tak trafiłem na popping, który okazał się strzałem w dziesiątkę! Niesamowity styl, który idealnie zgrał się z moim charakterem. To właśnie przez popping, rzuciłem studia, pracę i opuściłem dom, a następnie udałem się do Londynu. Mieszkając w Anglii, poznałem wspaniałych ludzi, którzy jeszcze bardziej mnie inspirowali do tego, by się rozwijać i powiększać umiejętności każdego dnia. Gdy wróciłem do Polski, zacząłem pojawiać się na zawodach, jeździć na warsztaty i uczyć ludzi. Do tej pory prowadząc zajęcia w Warszawie, rozwijam swoje umiejętności i pogłębiam wiedzę. Taniec ma same plusy, na moich zajęciach w Warszawie poznałem Kasię, a teraz jesteśmy parą, nie tylko w tańcu ale i w życiu.

Taneczne programy nieco podniosły poziom naszej wiedzy o poszczególnych stylach, ale gdybyście mieli wyjaśnić w kilku słowach komuś, kto o tańcu niewiele wie ? co to jest hip hop dance i popping?

Dawid: Taneczne programy zainteresowały ludzi tematyką tańca, niestety nie zawsze przedstawiając właściwy charakter danego stylu. Taniec został wchłonięty przez programy telewizyjne, które chcąc nie chcąc są komercyjne i przedstawiają wszystko tak, aby wycisnąć ile się da. Często, idąc na skróty, odbierana jest tożsamość danego stylu. W telewizji widzimy jedynie 2-minutowy skrawek choreografii i tak naprawdę nikt nam nie mówi, co jest istotą stylu, jego fundamentem i jakie idee idą po drodze za takimi stylami, jak Bboying, popping, locking czy hip hop dance, dlatego ciężko jest tu mówić o jakimkolwiek poziomie podnoszenia wiedzy poprzez program w TV, który niekoniecznie skupia się na tańcu, a raczej uderza w historie o ludziach i ich problemach, gdzie taniec jest zaledwie dodatkiem do całego show.

Hip hop dance to nie tyle styl taneczny, a głębsza idea, to element całej układanki, która po dopasowaniu odpowiednich kawałeczków tworzy hasło: "PEACE, LOVE, UNITY & HAVIN FUN " ( Pokój, Miłość, Jedność & Dobra Zabawa), Hip hop dance to opowieść o rytmie, o tym jak ciało współgra z muzyką, jak nasze samopoczucie, humory, dni gorsze i te lepsze wpływają na nas. Gdy tancerz hip hop słyszy muzykę to nie stara się w nią tańczyć, to muzyka nim kieruje, ruch ciała jest dodatkiem do ruchu duszy w bit. Tak widzę hip hop dance i tak to rozumiem. Hip hop dance jest drzewem, którego korzenie to: locking, czyli styl z lat 60-tych, tańczony do muzyki funk, popping i Bboyin'g nazywany również break dance.

Popping z kolei jest dosyć specyficznym stylem, ciężko jest dokładnie określić, kiedy ten styl się narodził. Wiem, że w okolicach 1955r. w Los Angeles ludzie tworzyli animacje robota i podobno właśnie wtedy mógł się narodzić ten styl. Popping to styl, w którym oprócz wiedzy i umiejętności, które nabywamy podczas treningu, ważna jest nasza wyobraźnia. Ten styl to nic innego jak impulsy otoczenia, które inspirują nasze ciało do tańca. Widzimy więc techniki takie jak robot, waving - czyli przewodzenie fali przez ciało, tufting, który jest zainspirowany kulturą Egiptu. Jest też cała gama technik, które sprawiają, że nasze ciało dla ludzkiego oka staje się nienaturalne. Styl jest dosyć monotonny w nauce, ale daje wiele satysfakcji.

Kasia: Hip hop powstał, ponieważ ludzie kochali tę muzykę, byli częścią tej kultury, a obecnie hip hop stał się niestety bardzo komercyjny. Powstają jakieś nowe dziwne nazwy zajęć jak: Hip Hop New Style, Hip Hop Ragga, Hip Hop High Heels, New Jack Swing itp. Mówię to głośno i wyraźnie: nie ma czegoś takiego. Hip hop jest jeden. Ma swoją historię i fundamenty, a jego esencją jest freestyle . O hip hop'ie jako o tańcu można mówić tylko i wyłączenie, jeżeli tańczymy do muzyki hip hop'owej. Dla mnie używanie tych wszystkich wymyślonych nazw jest brakiem szacunku do ludzi, którzy tworzyli całą kulturę hip hop'u. Hip hop jest formą sztuki i nie należy o tym zapominać.

Czego można się spodziewać po warsztatach z Wami? Jak będą wyglądały?

Kasia: Buddha Stretch - jeden z prekursorów hip hop'u kiedyś powiedział: "Nie możesz wiedzieć, dokąd zmierzasz, dopóki nie dowiesz się, skąd pochodzisz?, dlatego podczas warsztatów chcemy przekazać nie tylko wiedzę praktyczną, ale także ogrom wiedzy teoretycznej. Plan warsztatów to coś na kształt "podróży w czasie". Staramy się przenieść ludzi do klimatu miejsc i czasu, w którym dany styl powstawał, jak np. popping, który tańczono w latach 60' czy hip hop dance, który powstał w latach 70. Te zajęcia to nie pakiet ruchów, z którymi zostawiamy ludzi na sali - to przede wszystkim zastrzyk pasji, która pozostaje w sercu i w głowie na długi czas.

A czy w warsztatach mogą uczestniczyć osoby, które z hip hopem nie miały do tej pory nic wspólnego?

Dawid: Przede wszystkim warsztaty są dla wszystkich, czy to mały czy duży! Wiek nie stanowi granicy, wręcz przeciwnie. Sam osobiście uczyłem w przedszkolach, w Ogniskach Wychowawczych, prowadziłem formację taneczną i uczę w szkołach tańca w Warszawie, więc, na co dzień spotykam na sali ludzi w bardzo różnym wieku. Oczywiście warsztaty są skierowane do ludzi, u których na hasło "taniec" pojawia się uśmiech na twarzy. Nieważne czy już tańczysz, czy dopiero zaczynasz, czy może jeszcze nigdy nie próbowałeś. Te warsztaty są dla tych, którzy chcą się nauczyć czegoś nowego, otrzymać pakiet podstawowej wiedzy, o której wspominała Kasia, dowiedzieć się, czym jest hip hop i popping i jak to wygląda. Przyjść jak najbardziej może każdy, a zwłaszcza Ci, którzy jeszcze nigdy nie tańczyli.

Z Garwolina w /"You Can Dance" jeszcze nikogo nie widzieliśmy. Czy myślicie, że są gdzieś wśród nas ukryte talenty?

Kasia: Talent to tylko 10 procent. Przede wszystkim liczy się wysiłek, jaki wkładamy w pracę nad naszym ciałem i umysłem. Udział w programie telewizyjnym nie powinien być wyznacznikiem wielkości talentu i zdolności tanecznych. Tak jak wspomnieliśmy z Dawidem wcześniej, programy telewizyjne są komercyjne, bo takie być muszą - to jest biznes. Jeżeli ktoś tańczy to powinien to robić z miłości do tańca i do muzyki a nie, dlatego żeby być sławnym i występować w telewizji. Program telewizyjny powinno się traktować jedynie jako przygodę i dodatek do życia. A co do popularności tańca to myślę, że w Garwolinie brakowało takich inicjatyw, dzięki którym można rozwijać swoje umiejętności taneczne. Tak było, kiedy ja byłam dzieckiem i od tego czasu wiele się nie zmieniło. Wreszcie przyszedł czas na zmiany, nie będziemy czekać aż pojawi się ktoś z zewnątrz, postaramy pokazać jak przyjemnie można spędzać czas, ucząc się, poznając ludzi i jednocześnie dobrze się bawiąc.

24 czerwca spróbujecie roztańczyć Garwolin po raz pierwszy. Jeśli się uda, będą kolejne warsztaty?

Dawid: Tak, to pierwszy raz, kiedy tak naprawdę hip hop dance i popping pojawi się w Garwolinie. Jeśli okaże się, że warsztaty przyciągnęły wielu zainteresowanych, to będzie to dla nas zielone światło, aby tego typu wydarzenie powtórzyć. Na razie wolimy nie wybiegać słowem i myślą w przyszłość, czekamy na 24 czerwca. Tak naprawdę to warsztaty dadzą nam odpowiedz na Twoje pytanie.

Warsztaty taneczne odbędą się 24 czerwca, w niedzielę, w budynku przy ulicy Mazowieckiej 22. O godzinie 12.00 zajęcia z hip hopu, a o 13.30 - popping. Koszt warsztatów: 1 styl - 25 zł, 2 style - 50 zł. Zapisując się drogą mailową - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. - za całe warsztaty zapłacisz 40 zł. Uwaga konkurs! Dla naszych czytelników mamy też trzy 50-proc. zniżki. Wystarczy podać 4 style spod wachlarza street dance. Odpowiedzi nadsyłajcie na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., w treści podajcie także imię, nazwisko i telefon kontaktowy. I pamiętajcie - kto pierwszy, ten lepszy

fot. Łukasz Cabaj

 


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama