reklama
reklama

Aktualności

reklama
reklama

baner projekt 

pepperoni main 40

 

reklama

Pogoda w Garwolinie

Miłego dnia życzy
Przedsiębiorstwo Wodociągów
i Kanalizacji w Garwolinie

reklama

TOP


Dekorator kwadrat

Kultura

    reklama

    Sport

    reklama

    Opublikowano: 08 marzec 2017, 08:15
    siatkówka4cvostrółękawicher kobyłka
    Ten artykuł przeczytasz w 2 - 3 min.

    Dwa kolejne zwycięstwa odnieśli siatkarze SPS Bell 4CV Garwolin na parkietach III ligi. Wysoko poprzeczkę podopiecznym Jakuba Sokołowskiego postawili zawodnicy Wichru Kobyłka.

    W sobotę drużyna z Garwolina pojechała do Ostrołęki na rewanż ze swoim imiennikiem. Pierwszy mecz między SPS-ami padł łupem podopiecznych Jakuba Sokołowskiego 3:1. Takim samym wynikiem zakończyło się wyjazdowe starcie.

    Siatkarze z Garwolina wygrali gładko dwa pierwsze sety, odpowiednio do 18 i 19. Kolejną partię wygrali gospodarze, którzy zagrywką odrzucili przeciwników od siatki. W czwartej części gry SPS znad Wilgi ograł rywala do 19. ? Dziwię się, że zespół z Ostrołęki jest w dolnej części tabeli, bo nieźle strzelają na zagrywce ? powiedział trener Sokołowski.

    Wczoraj na własnym parkiecie SPS podejmował drużynę z Kobyłki. Siatkarze Wichru od początku meczu wysoko postawili poprzeczkę miejscowym. Zaczęło się od prowadzenia gości 3:0. Partia otwarcia przebiegała w nierównym rytmie. Gospodarze wychodzili na dwupunktową przewagę, by po chwili ją tracić. W końcówce kluczowe były dwa bloki Marcina, w tym jeden efektowny ? jedną ręką na środku siatki. Gospodarze wygrali 25:22.

    Druga część gry rozpoczęła się ponownie od prowadzenia gości (3:1). SPS szybko wyrównał na 4:4, ale w kolejnych akcjach miejscowym przydarzył się przestój. W jednym ustawieniu gospodarze stracili cztery oczka (4:8). Stratę udało się niemal całkowicie odrobić (17:18), ale ostatnie piłki należały do gości. Siatkarze z Kobyłki wykorzystali swoje atuty na bloku.

    Trzeci set to popis miejscowych. Tym razem kluczem do zwycięstwa była zagrywka. Tomasz Rosłaniec, Jakub Skrajny i Marcin Harazim w sumie zaserwowali w tej partii pięć punktowych serwisów. Partia padła łupem gospodarzy (25:15).

    Najwięcej emocji dostarczyła czwarta część gry. Po wyrównanym początku, dwupunktową przewagę utrzymywał Wicher. Błędy w przyjęciu zagrywki po stronie SPS sprawiły, że tablica wyników pokazywała 16:21, co zwiastowało pierwszy w sezonie tie-break dla zespołu z Garwolina. Od tego stanu gospodarze zdobyli dziewięć punktów (!), a goście jedynie dwa. Serię punktów, oznaczającą 16. zwycięstwo w sezonie, miejscowi zawdzięczali przemyślanej zagrywce Pawła Grabowskiego i blokowi.

    - Musimy bardzo dużo pracować nad poziomem koncentracji. Nie umiemy do końca utrzymywać takiego stanu. Z drugiej strony taki mecz jak dzisiaj przydał nam się, żeby umocnić psychicznie ten zespół. Tym bardziej, że w ostatnim secie odrobiliśmy dużą stratę ? skomentował trener Jakub Sokołowski.

    Do końca sezonu zasadniczego siatkarzom SPS zostały do rozegrania cztery spotkania. Najbliższe na wyjeździe z GOSiR Mrozy (11 marca).

    SPS Volley Ostrołęka ? SPS Bell 4CV Garwolin 1:3 (-19, -18, 23, -19)

    SPS: Grabowski, Zawisza, Wilki, Harazim, Rosłaniec, Skrajny, Ozimek (libero) ? Trzpil.

    SPS Bell 4CV Garwolin ? Wicher Kobyłka 3:1 (22, -19, 15, 23)

    SPS: Grabowski, Zawisza, Wilki, Harazim, Rosłaniec, Skrajny, Ozimek (libero) ? Kisiel, Poreda.

    Łukasz Korycki

    fot. mecz SPS - Wicher

     

    Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz