reklama
reklama

Aktualności

reklama
reklama

baner projekt 

pepperoni main 40

 

reklama

Pogoda w Garwolinie

Miłego dnia życzy
Przedsiębiorstwo Wodociągów
i Kanalizacji w Garwolinie

reklama

TOP

TOP


Dekorator kwadrat

Kultura

    reklama

    Sport

    reklama

    Opublikowano: 07 luty 2016, 13:46
    siatkówka4cv
    Ten artykuł przeczytasz w 1 - 2 min.

    W ostatnich dwóch meczach siatkarze SPS 4CV Garwolin odnieśli zwycięstwa 3:1. W pokonanym polu podopieczni Jakuba Sokołowskiego zostawili UMKS Wola Warszawa oraz APIS GV Mokobody.

    Mecz z podsiedlecką drużyną rozegrano wczoraj. GV to zespół końca tabeli. Wydawało się zatem, że spotkanie powinno być jednostronnym widowiskiem. Pierwszy set potwierdzał przedmeczowe opinie. Goście z Mokobodów popełniali szereg błędów, szczególnie w ataku. Po niespełna 20 minutach gospodarze objęli prowadzenie.

    W drugiej partii nieoczekiwanie role na boisku się odwróciły. W szeregach SPS pojawiły się problemy z przyjęciem, które przekładały się na nieskuteczne ataki. Przy stanie 9:14 trener Sokołowski zmienił na ataku Krzysztofa Zawiszę na Tomasza Rosłańca. Przyniosło to pożądany skute. Od stanu 10:16 miejscowi zdobyli osiem oczek, a goście tylko trzy. Po kolejnych akacjach na tablicy wyników widniał remis po 21. Niestety pojedynczy blok na Rosłańcu przy stanie 21:22 dał gościom dwupunktową przewagę, której przyjezdni nie oddali w kolejnych zagraniach.

    Emocji nie brakowało również w trzeciej partii. GV rozpoczął od prowadzenia 6:3, ale po chwili przegrywał 6:7. W kolejnych akcjach żadnej z drużyn nie udało się utrzymać dwupunktowej przewagi. Po bloku Krzysztofa Zawiszy i autowym ataku gości, SPS prowadził 20:18. Kilka minut później gospodarze mieli dwie piłki setowe przy stanie 24:22. Obie padły łupem przyjezdnych i o losach seta decydowała gra na przewagi, gdzie więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, wygrywając 26:24. Ostatnia część gry przypominała partię otwarcia. Goście podłamani minimalną porażką w poprzednim secie, nie potrafili nawiązać równorzędnej walki z rozpędzonymi gospodarzami.

    - Zabrakło dzisiaj koncentracji. Zawsze boję się kolejnego seta po partii wygranej wysoko. Wydaje się wtedy, że wszystko pójdzie gładko. Dzisiaj tak nie było. Zespół z Mokobodów zaskoczył nas tym, że wychodziło im dzisiaj niemal wszystko. Przebijali piłki głowami czy nogami. W ataku nie mogliśmy ich dotknąć. Dobrze, że chłopaki zachowali zimne głowy i nie psuli serwisów w końcówkach ? powiedział po spotkaniu Jakub Sokołowski. Trener drużyny z Garwolina za najlepszego zawodnika meczu uznał Jakuba Skrajnego.

    W następnym spotkaniu - 20 lutego - SPS zagra na wyjeździe z KS Zawkrze Mława.

    SPS 4CV Garwolin ? APIS GV Mokobody 3:1 (17, -23, 24, 16)

    4CV: Grabowski, Kisiel, Skrajny, Wilki, Poreda, Zawisza, Ozimek (libero) ? Rosłaniec.

    Łukasz Korycki

    Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz