reklama
reklama

Aktualności

reklama
reklama

baner projekt 

pepperoni main 40

 

reklama

Pogoda w Garwolinie

Miłego dnia życzy
Przedsiębiorstwo Wodociągów
i Kanalizacji w Garwolinie

reklama

TOP


Dekorator kwadrat

Kultura

    reklama

    Sport

    reklama

    Opublikowano: 15 kwiecień 2015, 20:46
    wilga garwolinurusu warszawapuchar polski
    Ten artykuł przeczytasz w 2 - 4 min.

    Wiele emocji kibicom dostarczyli piłkarze Wilgi w spotkaniu 1/8 Mazowieckiego Pucharu Polski. GKS przegrał wprawdzie z Ursusem Warszawa po rzutach karnych 4:5, ale w meczu z wiceliderem III ligi wstydu nie przyniósł.

    Do dzisiejszego spotkania oba zespoły przystępowały w składach dalekich od tych z ligowych rozgrywek. W zespole gości połowa zawodników stanowiła podstawowy III-ligowy skład. Po stronie gospodarzy trener, z różnych względów, nie mógł skorzystać m.in. z Roberta Kwiatkowskiego, Michała Kępki, Kacpra Kowalskiego, Filipa Gaca czy braci Kowalskich. Wyznacznikiem problemów kadrowych Wilgi była bardzo krótka, bo zaledwie dwuosobowa, ławka rezerwowych.

    Zacięta pierwsza połowa

    Pierwsze minuty meczu to przede wszystkim walka w środku pola. Ursus umiejętnie wywierał presję na rywalu i rozbijał próby ataku GKS. Nieco więcej emocji było w późniejszych minutach. W 24. minucie faulowany w polu karnym był Hubert Świder, który dzisiaj występował w roli środkowego napastnika. Sędzia nie zareagował. 11 minut później groźny strzał z rzutu wolnego oddali goście, ale na posterunku był Eryk Bednarski. Tuż przed przerwą w dogodnej sytuacji znalazł się Jakub Majsterek. Popularny ?Tyson? zdecydował się na strzał z woleja będąc na 14. metrze przed bramką rywala. Uderzenie było jednak niecelne.

    Nieuznany gola dla Wilgi

    Tuż po przerwie Wilga strzeliła bramkę. Sędzia bocznym dopatrzył się jednak przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego pozycji spalonej u Pawła Pyry. W odpowiedzi celnie uderzył Ievgen Radionov, ale piłkę pewnie złapał Bednarski. W kolejnej akcji bramkarz gospodarzy z ledwością przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę.

    W 54. minucie Wilga źle ustawiła krycie przy rzucie rożnym. Gapiostwo wykorzystał Radionov, który strzałem z główki z bliskiej odległości trafił do siatki. 10 minut później Wilga wyrównała. Tym razem gościom nie udała się pułapka ofsajdowa. Dośrodkowanie z wolnego Daniela Bogusza na gola z główki zamienił Kamil Zawadka.

    Czerwona kartka w dogrywce

    Do końca regulaminowego czasu gry żadnej ze stron nie udało się poważnie zagrozić bramce rywala. W 82. minucie sędzia nie zauważył zagrania ręką piłkarza Ursusa w polu karnym. Trzy minut później tylko przytomne zachowanie Karola Zawadki zapobiegło wyjściu na dogodną pozycję przez rywala.

    Remis oznaczał, że mecz trwał kolejne 30 minut. W obu połowach dogrywki widać było zmęczenie u zawodników obu zespołów. Warto zanotować jedynie dwie sytuacje. W 97. minucie czerwoną kartkę zobaczył Przemysław Sztybrych, który bez piłki uderzył Arkadiusza Zalewskiego. Na 10 minut przed końcem dogrywki bliski szczęścia przy próbie dośrodkowania był Piotr Talar. Dośrodkowanie skrzydłowego mogło zakończyć się bramką.

    Pudło Kamila Zawadki

    O awansie do 1/4 rozgrywek musiały zadecydować rzuty karne. W pierwszych czterech seriach nie pomylił się nikt. Pewnymi egzekutorami ?jedenastek? w Wildze byli Korgul, Zalewski, Świder, Talar. W Ursusie trafiali Rafał Zaborowski, Grzegorz Skowroński, Patryk Kamiński, Ievgen Radionov. Nie spudłował także Jarosław Łowicki rozpoczynający piątą serię konkursu ?11?. Chwilę później do wykonywania rzutu karnego podszedł Kamil Zawadka. Intencje strzelającego wyczuł Maksym Wadach i to Ursus mógł cieszyć się z awansu do następnej rundy.

    - Po dwóch porażkach w lidze, remis w pucharze z wiceliderem III ligi, przy naszych problemach kadrowych, trzeba się cieszyć z tego meczu. Samo spotkanie nie stało na wysokim poziomie. Jest pewien niedosyt, bo wychodzi się na mecz, żeby wygrać, a tak nasza przygoda w pucharach się zakończyła ? przyznał po meczu trener drużyny z Garwolina Marek Krawczyk.

    W niedzielę o godz. 16 Wilga zagra przy Sportowej ze Spartą Jazgarzew. W składzie GKS zabraknie pauzujących za kartki Huberta Świdra i Kamila Zawadki. Do gry nie jest gotowy Kacper Kowalski. Pod znakiem zapytania stoi występ Michała Kępki i Filipa Gaca. Pocieszający jest fakt, że do treningów wrócił Robert Kwiatkowski, który opuścił niedzielny mecz z rozciętą głową.

    Wilga Garwolin ? Ursus Warszawa 1:1 (0:0), k. 4:5
    Bramki: 65` Kamil Zawadka - 54` Ievgen Radionov
    Wilga:
    Bednarski, Korgul, Karol Zawadka, Talar, J. Majsterek, Kamil Zawadka, Bogusz (76` W. Majsterek), Zalewski, Pyra, Świder, Makulec.

    Łukasz Korycki

    Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz