reklama
reklama

Garwolina walka z wielką wodą

Opublikowano: 15 kwiecień 2013, 16:10 Kategoria Aktualności
powódźstraż
Ten artykuł przeczytasz w 4 - 8 min.

Trzy doby trwał w Garwolinie alarm powodziowy. Najgorzej sytuacja wyglądała na ulicy Wiejskiej, gdzie woda wdarła się na posesje. Wysokość fali była zaledwie 16 cm mniejsza niż pamiętnej powodzi w 2005 roku. ? Wszystkie służby zdały egzamin, poza jednym incydentem ? ocenia burmistrz Tadeusz Mikulski.

Intensywne monitorowanie stanu Wilgi pracownicy urzędu miasta rozpoczęli po Świętach Wielkanocnych, kiedy załamanie pogody przyniosło bardzo duże opady śniegu. 4 kwietnia burmistrz Garwolina zwołał sztab kryzysowy. ? Nakazałem wykonywanie profilaktycznych działań ? mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Tadeusz Mikulski.

 

reklama


10 kwietnia: Zaczęło się w środę

Na nogi służby zostały postawione 10 kwietnia. Wzrost temperatury spowodował szybkie topnienie śniegu, który zalegał na polach i w lasach. Strażacy OSP Garwolin i Niecieplin układali worki z piaskiem przy ulicach Konarskiego i Bocznej. Wcześniej, bo o godz. 16.00, poziom Wilgi osiągnął poziom ostrzegawczy, co oznaczało wprowadzenie stanu pogotowia przeciwpowodziowego.

11 kwietnia: Koparka wyrwała zastawkę

Ok. godz. 15.00 miejskie służby zaobserwowały znaczny wzrost poziomu wody przy młynie na ul. Wyszyńskiego. Otwarcie stawideł przyniosło oczekiwany efekt ? poziom lustra wody spadł o 70 cm. W tym samym czasie przez drogę gruntową łączącą ul. Rataja z ul. Sobieskiego, zaczęła przelewać się woda w kierunku ul. Wiejskiej. Zapadła decyzja o stopniowym otwieraniu i zamykaniu zastawki za byłymi zakładami FUZM. Błąd operatora koparki sprawił, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Woda spływająca w kierunku ul. Wiejskiej podtopiła pięć posesji. Wypompowywanie wody przez strażaków trwało do godz. 23.30. ? Stało się coś, do czego nie powinno dojść ? przyznał dzisiaj burmistrz Mikulski.

- Zarzucano nam czy decyzja o zamykaniu i otwieraniu zastawki na Rataja była zasadna. Zastawka, którą wybudowano po 2005 roku przez kolejna lata spisywała się bardzo dobrze. Gdybyśmy w czwartek nie spróbowali otworzyć tej zastawki, woda przeszłaby górą drogi, a wtedy byłoby niedopatrzenie ? mówił Tadeusz Ołowski z wydziału zarządzania kryzysowego magistratu.

12 kwietnia: 2000 worków z piaskiem

W piątek o godz. 8.00 sytuacja wymusiła na burmistrzu wprowadzenie alarmu powodziowego. Dalszy wzrost poziomu wody nie zwalniał służb od ciągłej gotowości.

Ok. godz. 13.00 woda zaczęła podmywać przepust pod nowo wybudowanym wałem przy moście w Leszczynach. Wyrwę strażacy uszczelnili ponad 1000 wórków. Tego dnia w całym mieście wykorzystano prawie 2000 worków z piaskiem.

Przez moment niebezpiecznie zrobiło się także na Budzeniu. Tam trafna decyzji o otwarciu zastawki sprawiła, że woda spłynęła spokojnym nurtem do rzeki. ? Gdybyśmy tej zastawki wcześniej tam nie ustawili, to byśmy pływali po pachy ? komentuje Tadeusz Mikulski.

Podczas dzisiejszej konferencji włodarz uspokajał także, że nie było zagrożenia dla basenu. ? Pływalnia nie była zalana. Nagromadzenie wody było wynikiem niewydolnej kanalizacji deszczowej. Basen działał bez przeszkód ? podkreślał.

Piątkowe odczyty wodowskazów informowały o wzrastającym poziomie wody na Wildze. Stan wody w Oziemkówce o godz. 23.00 wynosił 220 cm. To zaledwie 16 cm mniej niż podczas powodzi jaka nawiedziła Garwolin w 2005 roku.

13 kwietnia: Fala przeszła Garwolin

W sobotę sytuacja zaczęła się stabilizować. Poziom wody w Oziemkówce spadł do 197 cm. Wały w Leszczynach umocniono dodatkowymi workami z piaskiem. W godzinach popołudniowych strażacy z OSP Garwolin wypompowali wodę spływającą od ul. Bocznej, która się wdzierała na posesje przy ul. Spacerowej.

14 kwietnia: Nowa wyrwa w wale

Wczoraj stan wody w rzece systematycznie opadał, ale w dalszym ciągu utrzymywał się powyżej stanu alarmowego. Ok. godz. 10.00 strażacy z OSP Leszczyny zostali wezwani do zabezpieczenia nowo powstałej wyrwy w wale w pobliżu mostu na ul. Andersa. Ułożono ok. 300 worków z piachem oraz usunięto z filarów jazu naniesione wodą gałęzie i zanieczyszczenia.

15 kwietnia: Alarm odwołany

Dzisiaj o godz. 7.00 poziom wody wynosił 164 cm i był o 6 cm niższy od stanu alarmowego. Po trzech dobach burmistrz odwołał alarm powodziowy. ? Wszystkie służby zdały egzamin, poza jednym incydentem ? ocenia kwietniową akcję burmistrz Tadeusz Mikulski. ? Tak długiej fali nie mieliśmy w mieście jeszcze nigdy. Teraz przed nami liczenie kosztów akcji i strat. Tym zajmie się specjalny zespół ? dodaje.

Straty miasta to uszkodzony wał w Leszczynach, podmyte drogi na Budzeniu i ul. Rataja oraz chodnik traktu spacerowego między mostami. Naprawy będzie wymagało ujście Eliasza do rzeki oraz zniszczona zastawka za FUZM. ? Na pewno w tym miejscu zmienimy sposób kontroli tej zastawki. Ponadto jak najszybciej należy wykupić grunty pod mały zbiornik retencyjny za osiedlem Rataja. Będę w tej sprawie rozmawiał z radą miasta. Do tej pory żądania właścicieli były bardzo wygórowane. Nie chciałbym korzystać z procesu wywłaszczania, ale do takiej sytuacji może dojść ? wyjaśniał burmistrz Garwolina. Jak dopowiadał na porannej konferencji prasowej, do urzędu nie wpłynęły żadne roszczenia tytułem odszkodowań od mieszkańców.

łk

fot. UM Garwolin

 

Intensywne monitorowanie stanu Wilgi pracownicy urzędu miasta rozpoczęli po Świętach Wielkanocnych, kiedy załamanie pogody przyniosło bardzo duże opady śniegu. 4 kwietnia burmistrz Garwolina zwołał sztab kryzysowy. ? Nakazałem wykonywanie profilaktycznych działań ? mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Tadeusz Mikulski.

10 kwietnia: Zaczęło się w środę

Na nogi służby zostały postawione 10 kwietnia. Wzrost temperatury spowodował szybkie topnienie śniegu, który zalegał na polach i w lasach. Strażacy OSP Garwolin i Niecieplin układali worki z piaskiem przy ulicach Konarskiego i Bocznej. Wcześniej, bo o godz. 16, poziom Wilgi osiągnął poziom ostrzegawczy, co oznaczało wprowadzenie stanu pogotowia przeciwpowodziowego.

11 kwietnia: Koparka wyrwała zastawkę

Ok. godz. 15 miejskie służby zaobserwowały znaczny wzrost poziomu wody przy młynie na ul. Wyszyńskiego. Otwarcie stawideł przyniosło oczekiwany efekt ? poziom lustra wody spadł o 70 cm. W tym samym czasie przez drogę gruntową łączącą ul. Rataja z ul. Sobieskiego, zaczęła przelewać się woda w kierunku ul. Wiejskiej. Zapadła decyzja o stopniowym otwieraniu i zamykaniu zastawki za byłymi zakładami FUZM. Błąd operatora koparki sprawił, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Woda spływająca w kierunku ul. Wiejskiej podtopiła pięć posesji. Wypompowywanie wody przez strażaków trwało do godz. 23.30. ? Stało się coś, do czego nie powinno dojść ? przyznał dzisiaj burmistrz Mikulski.

- Zarzucano nam czy decyzja o zamykaniu i otwieraniu zastawki na Rataja była zasadna. Zastawka, którą wybudowano po 2005 roku przez kolejna lata spisywała się bardzo dobrze. Gdybyśmy w czwartek nie spróbowali otworzyć tej zastawki, woda przeszłaby górą drogi, a wtedy byłoby niedopatrzenie ? mówił Tadeusz Ołowski z wydziału zarządzania kryzysowego magistratu.

12 kwietnia: 2000 worków z piaskiem

W piątek o godz. 8 sytuacja wymusiła na burmistrzu wprowadzenie alarmu powodziowego. Dalszy wzrost poziomu wody nie zwalniał służb od ciągłej gotowości.

Ok. godz. 13 woda zaczęła podmywać przepust pod nowowybudowanym wałem przy moście w Leszczynach. Wyrwę strażacy uszczelnili ponad 1000 wórków. Tego dnia w całym mieście wykorzystano prawie 2000 worków z piaskiem.

Przez moment niebezpiecznie zrobiło się także na Budzeniu. Tam trafna decyzji o otwarciu zastawki sprawiła, że woda spłynęła spokojnym nurtem do rzeki. ? Gdybyśmy tej zastawki wcześniej tam nie ustawili, to byśmy pływali po pachy ? komentuje Tadeusz Mikulski.

Podczas dzisiejszej konferencji włodarz uspokajał także, że nie było zagrożenia dla basenu. ? Pływalnia nie była zalana. Nagromadzenie wody było wynikiem niewydolnej kanalizacji deszczowej. Basen działał bez przeszkód ? podkreślał.

Piątkowe odczyty wodowskazów informowały o wzrastającym poziomie wody na Wildze. Stan wody w Oziemkówce o godz. 2300 wynosił 220 cm. To zaledwie 16 cm mniej niż podczas powodzi jaka nawiedziła Garwolin w 2005 roku.

13 kwietnia: Fala przeszła Garwolin

W sobotę sytuacja zaczęła się stabilizować. Poziom wody w Oziemkówce spadł do 197 cm. Wały w Leszczynach umocniono dodatkowymi workami z piaskiem. W godzinach popołudniowych strażacy z OSP Garwolin wypompowali wodę spływającą od ul. Bocznej, która się wdzierała na posesje przy ul. Spacerowej.

14 kwietnia: Nowa wyrwa w wale

Wczoraj stan wody w rzece systematycznie opadał, ale w dalszym ciągu utrzymywał się powyżej stanu alarmowego. Ok. godz. 10 strażacy z OSP Leszczyny zostali wezwani do zabezpieczenia nowopowstałej wyrwy w wale w pobliżu mostu na ul. Andersa. Ułożono ok. 300 worków z piachem oraz usunięto z filarów jazu naniesione wodą gałęzie i zanieczyszczenia.

15 kwietnia: Alarm odwołany

Dzisiaj o godz. 7 wynosił 164 cm i był o 6 cm niższy od stanu alarmowego. Po trzech dobach burmistrz odwołał alarm powodziowy.

? Wszystkie służby zdały egzamin, poza jednym incydentem ? ocenia kwietniową akcję burmistrz Tadeusz Mikulski. ? Tak długiej fali nie mieliśmy w mieście jeszcze nigdy. Teraz przed nami liczenie kosztów akcji i strat. Tym zajmie się specjalny zespół ? dodaje.

Straty miasta to uszkodzony wał w Leszczynach, podmyte drogi na Budzeniu i ul. Rataja oraz chodnik traktu spacerowego między mostami. Naprawy będzie wymagało ujście Eliasza do rzeki oraz zniszczona zastawka za FUZM. ? Na pewno w tym miejscu zmienimy sposób kontroli tej zastawki. Ponadto jak najszybciej należy wykupić grunty pod mały zbiornik retencyjny za osiedlem Rataja. Będę w tej sprawie rozmawiał z burmistrzem. Do tej pory żądania właścicieli były bardzo wygórowane. Nie chciałbym korzystać z procesu wywłaszczania, ale do takiej sytuacji może dojść ? wyjaśniał burmistrz Garwolina. Jak dopowiadał na porannej konferencji prasowej, do urzędu nie wpłynęły żadne roszczenia tytułem odszkodowań od mieszkańców.

łk

fot. UM Garwolin


Dodaj komentarz

Dodaj komentarz
reklama
reklama

TOP

reklama