Spełnił się czarny scenariusz. Astronomiczny rachunek za oświetlenie uliczne sprawił, że miasto postanowiło wdrożyć oszczędności. Większość latarni nad Wilgą jest wyłączona w godzinach 0-5. – Da nam to czas, żeby znaleźć rozwiązanie problemu lub pieniądze – mówi w rozmowie z nami burmistrz Garwolina Marzena Świeczak.
Przypomnijmy, że rachunki za oświetlenie miejskich ulica za niespełna pięć miesięcy wyniósł przeszło 602 tys. zł. W budżecie na cały rok na ten cel zapisano 740 tys. zł. O tym fakcie poinformowała, za pośrednictwem facebooka, burmistrz Marzena Świeczak, apelując jednocześnie o zgłaszanie pomysłów.
Magistrat postanowił działać szybko. W nocy z czwartku na piątek większość latarni w mieście została wyłączona między północą a piątą rano. Jasno jest tylko wzdłuż głównych ulic Staszica/Sieniewicza/Stacyjnej oraz Kościuszki i al. Legionów. W pozostałych miejscach latarnie świecą jedynie w godz. 21-24. - Da nam to czas, żeby znaleźć rozwiązanie problemu lub pieniądze – mówi w rozmowie z nami burmistrz Garwolina Marzena Świeczak.
Włodarz zapewnia, że na początku wakacji ponad 90 lamp rtęciowych zostanie wymienionych na „inteligentne ledy”. To jednak wciąż kropla w morzu potrzeb. Na ponad 2200 punktów oświetleniowych nad Wilgą, ok. 400 to energooszczędne ledy, ok. 1600 to „sodówki”, a pozostałe to lampy rtęciowe.
Łukasz Korycki
fot. arch.
